Z moich 12 kilogramów zrobiło się już 6 do zrzucenia :) co prawda dzisiaj byłam u dietetyczki na pomiarach rano, a zazwyczaj popołudniu, ale i tak jestem zadowolona.
Że ten nowy trener sadysta daje radę :) że ta każda czekoladka, której sobie odmówię sprawia, że jestem bliżej celu, a i ta, której nie odmówię, mnie aż tak bardzo od niego nie oddala.
Nie dostałam dzisiaj wydruku :( ale tak mniej więcej to nogi,ręce mam już w normie, a brzuch jeszcze wysoko :( za to masy mięśniowej znowu przybyło, choć już nie kilogram jak ostatnio, a tylko pół. Oby ta tendencja dalej się utrzymywała.
angelisia69
19 października 2016, 12:15pieknie szybciej od niejednego faceta ci rosna miesnia :P
malvinella
19 października 2016, 13:04Rosną, bardzo, mi się podobają akurat mięśnie, tylko pewnie teraz będzie to szło coraz wolniej :/
angelisia69
19 października 2016, 13:15a w jakim czasie?
malvinella
19 października 2016, 13:26jakoś 6 tygodni 7 września byłam na pierwszej wizycie
Nattiaa
19 października 2016, 11:11super! możesz być z siebie dumna :)
malvinella
19 października 2016, 13:04no jestem, ale jeszcze dużo mnie czeka