I po weselu, miałam gniecącą się kiecke- można z tego powodu reklamować ubranie? bo po paru minutach siedzenia wyglądala jak szmata:/ Mój nawalil się jak świnia, żenada do kwadratu, pół drogi powrotnej przerzygał, a drugie pół przespał wisząc na pasach;) Ogólnie impreza mi się nie widziała... no ale cóż nie zawsze wszystko się musi podobać.
Moja kiecka:
Przed imprezą:
Po imprezie:
I zobaczcie ;) mam jeszcze wcięcie w talii ;):
MartaSajdak
22 czerwca 2013, 23:08ślicznie :) a co do chopa ;) wybacz mu - widok wiszącego na pasach musiał być świetny :))
krcw
22 czerwca 2013, 11:42fajnie wyglądałaś :D :)