Wiecie co, ostatnio nie mam czasu na buszowanie po internecie w celach rozrywkowych, więc i pamiętnik zaniedbany, na usprawidliwienie powiem, że i inne fora na któryc sie udzielałam też.
Co do odchudzania- na razie ok, waga stoi, 70... ale po weekendowym grillu, obawiałam się wejśc na wagę- ale weszłam i jest ok, nie straszy. Boże wiecie jak się nażarłam:
w sobote:
Jabłko
3 szaszłyki z piersi z kurczaka i cebuli
2karkówki..... nie były za chude:/
2 jogurty jovi, owocowe na spartanie
Twarożek, chydy, ale z jogurtem 3%
Wczoraj:
Jabłko
3 szaszłyki z piersi cebuli i ogórka
3 karkówki, 3 duże kawały karkówki
surówka z kapusty kiszonej
kanapka z deski i sera żółtego o obniżonej zawartości tłuszczu
2 kostki czekolady mlecznej
1/4 głowki kapusty
Masakra tyle sie najeść ...
Kupiłam sobie spodenki na rower, ale mi wstyd w nich się pokazac na siłowni, bo wyglądam jak jakaś świnia... są krótkie a te moje balerony nie powinny widzieć swiatła dziennego.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
justyna.ja85
19 marca 2012, 15:16ach..przesadzasz! Jakie balerony? Przecież ty już taka chudzina jesteś! No pojadłaś pięknie w ten weekend. Tylko uważaj, wiesz jak nie łatwo jest o jo jo, zwłaszcza po dukanie? Nie poddawaj się jedzeniu!
sQzmeee
19 marca 2012, 09:13raz kiedyś można zaszaleć Ty i tak już jesteś szczuplutka ;)))