Składniki na blaszkę 20x23cm:
- 6 jajek (użyłam jajek rozmiar M)
- 5 łyżek otrąb (mieszanki)
- 1 łyżka czubata kakao
- 3 łyżki maizeny
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 6-7 łyżek słodziku do pieczenia
- 4 łyżki serka homogeniozwanego/sera białego wielokrotnie mielonego
- 3 szklanki mleka
- 3 łyżki żelatyny/agar agar
- laska wanilii
Żółtka oddzielić od białek. Odłożyć 2 żółtka (do budyniu) i jedno białko. Pozostałe białka (5) ubić ze szczyptą soli na sztywno. Do 4 żółtek dodać otręby, 1 łyżkę maizeny, słodzik (ok.4 łyżki), kakao, proszek do pieczenia i jedno białko. Miksować na najwyższych obrotach ok 5min. Dodać pianę z białek i delikatnie wymieszać. Ciasto wylać na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec ok 15 min w piekarniku nagrzanym do 180*C (do tzw. suchego patyczka). Ostudzić i przeciąć na pół.
Do garnka wlać 2 szklanki mleka, wrzucić laskę wanilii przeciętą na pół i zagotować na małym ogniu. W międzyczasie wymieszać 2 łyżki maizeny z 2 żółtkami w 0,5 szklance mleka. Wlać do gotującego mleka, energicznie mieszając, aby nie powstały grudki. Zagotować. Zdjąć z ognia i ostudzić.
Do wystudzonego budyniu dodać serek homogenizowany, słodzik (wg smaku, dodałam ok.3 łyżek) i rozpuszczoną w ciepłym mleku (1/3szklanka) żelatynę. Dokładnie zmiksować. Odstawić w chłodne miejsce. Kiedy masa będzie tężeć wyłożyć ją na ciasto. Przykryć drugim kawałkiem i wstawić do lodówki na całą noc. Przed podaniem można polać polewą czekoladową.
Przepis jest skopiowany, ja nie dałam laski wanilii tylko aromat ;) ale znalazlam wczoraj budyń na maizenie, więc już od dziś nie mam problemu z budyniami ;) jakby co można go kupić w aldiku :)
Ah ;) i nie posiadam blaszki i podawanych wymiarach :) więc zrobiłam w tortownicy 22 cm średnicy :)
I menu wczorajsze:
Budyniowiec 2 kawałki
jogurt naturalny
serek homogenizowany
kurczak wędzony ( pierś )
Pierś duszona, i kawałek szynki wieprzowej :/ wiem, nie powinnam:/ ale lepiej chyba i tak ta szynka, zrobiona własnoręcznie,niż ta z indyka ---> 52% miesa a reszta to E
Ale waga spada :) znowu kilo mniej, tzn tamten co wrocił już sobie poszedł i zabrał jeszcze pół ;) i mam nadzieję, że nie zobacze go znowu!!!
baskijka
16 grudnia 2011, 10:06podziwiam te przepisy dukanowe na słodycze, niby nic a tyle radości dają :)
justyna.ja85
15 grudnia 2011, 15:43Ja też mam taką nadzieję!
Hellcat89
15 grudnia 2011, 11:29gratuluję... jak pięknie... suuper;) dzięki za przepis...;) a szynka domowej roboty najsmaczniejsza hehe;)
aneczka52
15 grudnia 2011, 10:00oby tak dalej!:)