no to sie porobiło.... wczoraj przepłakałam cały wieczór.....jak sobie uswiadomiłam co mnie czeka......dzis jest troszke lepiej.... ale bardzo sie boje o to co będzie z Martusią jak ja pójde do pracy......
nadarzyla sie okazja..... więc dlaczego mam nie skorzystać..... tylko miałam nadzieję ze na początku to pójde na 4 godziny do pracy ...a nie od razu na 8 :( i to popołudniami od 14 do 22 :(((((
mój tata jak mu powiedziałam to strzelił foha..... będe potrzebowała jego samochodu..... a on chce jechac za tydzien do niemiec.... moze jechac autobusem... byloby znacznie taniej.... ale nie on musi samochodem..... więc na niego nie mam co liczyc.... ciekawe co powie teściowa.....
więc tylko wiatr w oczy :(((
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Cwalinka
28 kwietnia 2009, 13:09śpi, ale to i tak minimum 4 godziny jazdy wiec mam troche stracha, a nad morze chetnie bym sie z wami wybrala :) tylko ja wlasnie chce w okolicach lipca sierpnia zaczac szukac pracy :(
Cwalinka
28 kwietnia 2009, 12:27wszystko sie ulozy po waszej mysli. trzeba myslec pozytywnie. dasz rade jestes silna, a Martusia tez sobie poradzi. pieniazki tez sa wazne, poza tym tobie tez cos innego sie nalezy niz tylko siedzenie w domu, nie mowie ze macierzynstwo nie jest fajne, jest suuuuuuuuuuuper ale kobieta potrzebuje kilku pol aby sie spelnic