troszke lepiej....
dzis zaliczylismy z męzem basenik.... było super .... i do tego sauna.... :)
złą wiadomoscią jest toze troszkę mi sie przytyło... własciwie 1,5 kg...
ale za to mąż ma 3 kg mniej.... więc moje rygorystyczne zakazy jedzenia słodyczy działają... :) tylko teraz sama sobie nie radze z dietkowaniem... :(
wszystkiego dobrego kobietki :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
martaluna
11 marca 2009, 09:44Witaj sloneczko,widze,ze u ciebie nastruj nie bardzo,a tu juz wiosna puka do naszych okien,powinnas sie cieszyc,masz sliczne malenstwo,bylas na basenie,ach zazdroszcze,sauny mi nie wolno,mam zylaka,ale na pewno wypoczelas,a przy dziecku zawsze duzo robotki jest,takie nasze zycie :) a jak malutka je owoce to na razie nie wcskaj jej warzyw,poczekaj,moj syn ma 5 lat i je tylko jabblko i banana z owocow i tylko marchew z warzyw,a od urodzenia robilam mu zupki warzywne przecierane i jadl a teraz...moze tak ma byc.A waga sie nie przejmuj pojdzie w dol,a gdzie zdjecia malutkiej?Wklej chcialabym zobaczyc jak kruszynka,moja imienniczka rosnie :) buziole i milego dzionka,pa!
marta25f
10 marca 2009, 10:11oj tak, z tym jedzeniem to będą same problemy... Natalia ma praktycznie trzy lata a do tej pory mam problem, żeby coś jej wcisnąć... ona tylko je suchą bułę, albo słodkie lub czipsy;/// obiad to musi być by zjadła;/// pomału, pomału Martusia się przyzwyczai do nowych smaków;))) a karmisz ją nadal cycem?? ja to się zastanawiam jak to jest właśnie jak się cycem karmi, bo Natalia jak była mała to jakąś taką ochotkę w miarę na próbowanie miała, ale była na butli, a tej to tak trudno cokolwiek wcisnąć, mówię o syropkach, np. to żelazo, jest tak dobre a ona to wypluwa, aż się zastanawiam czy wogóle cokolwiek pomoże na tą anemię, jak ona prawie wszystko wypluwa...
marta25f
9 marca 2009, 16:54ahhh... też bym się wybrała na basen... ale jak tu wyciągnąć mojego męża??? u nas nic nowego, pomału zaczynamy planować co i jak, bo w niedzielę chrzciny...coś ostatnio nie mam nastroju imprezowego i nie bardzo to wszystko mi się uśmiecha... pociesza mnie tylko fakt, że zawsze jak nie mam chęci na żadne imprezy to potem one się okazują bardzo udane;))) a co u was?? pozdrawiam;***
verden
9 marca 2009, 10:24relaks, tez tak lubie. Mi sie udalo zmusic mezusa do ograniczenia piwa w jego menu. Ze skrzynki tygodniowo zorbilo sie dwie sztuki i butelka wina do spolki ze mna, oczywiscie na tydzien. Mi lekarz jeszcze nic nie mowil o podawaniu innych posilkow niz mleko, ale sama zaczynam cos Eli dawac, idzie ciezko, tez jest wrzask i plucie, a nawet potem butelki nie chce, bo mysli, ze to cos inego, ale trzeba sie uzbroic w cierpliwosc. A Ty moja droga, zostaw to sprzatanie i gotowanie i idzi na spacer, dobrze Ci to zrobi:) Pozdrawiam cieplutko :)