hej :* no cóż sobota ładna była wszystko planowo jeszcze byłam na dyskotece więc poszła masa kalorii no ale cóż niedziela wszystko szło ok ale mój tatuś zrobił o 7 wieczorem grilla i już nie było ok.. ;/ nawet nie kontrolowałam tego co zjadłam.. jestem beznadziejna.. ;./ kurcze zamiast sobie coś zjeść i tyle to ja musiałam jeść bez enduu..! trening zaliczyłam ale co z tego jak na bank nie spaliłam tych grillowanych smakołyków.. dzisiaj nie poszłam do sQl chciałam odespać sobotę.. ;pp
i dzisiaj już z jadłospisem lepiej.. :)
po wstaniu ok. 12 kawa
później: zupa gulaszowa
podwieczorek: jogurt premium i jabłko
kolacja: 2 kanapki z serem żółtym ogórkiem pomidorem sałatą i gorzka herbata., ;d
Ruch: 20 minut trampolina, 20 min piłka z bratem, 15 minut rowerek stacjonarny, 30 brzuszków- według planu treningowego.. :)
Chudego.<3
ita1987
10 czerwca 2013, 20:10Niekiedy trudno się oprzeć gilowym pysznosciom.. Trudno.. Odpokutujesz...:-) zdarza się każdemu.. W końcu to taka Pychota! ;-)
I.want.be.fit.
10 czerwca 2013, 19:55hihihi! ja też jeżdżę rowerkiem ale codziennie po 45min, póżniej będzie 50min, później 55min i 60min xd.
cytrynuska
10 czerwca 2013, 19:43Ładny rower:) walcz dalej :) nie jesteś sama :)) trzymam kciuki i zapraszam u mnie wystarczy jedno kliknięcie
NextAngel90
10 czerwca 2013, 19:26No mów, że jesteś beznadziejna.. W ten sposób zaniżasz swoją samoocenę.. Nie wyszło coś.. trudno.. Spinaj dalej dupkę i walcz dalej:) Jesteśmy tylko ludźmi.. :) Każdy popełnia błędy, każdy ma swoje słabości..:) Walcz dalej!:):*