wczoraj wróciłam do domu przed 20, zjadłam małą kanapkę i ćwiczyłam skalpela, więc aktywność była :) z jedzeniem też było ok :)
a dzisiaj wróciłam godzinę temu, zjadłam obiad i niedługo będę ćwiczyć. trochę przesadziłam z ilością tego obiadu i teraz czekam aż mi się wszystko ułoży. codziennie rano się gapie na ciało ale na razie nic się nie zmienia xd szkoda że fałd nie zrzuca się równie szybko jak się je nabiera ;)
kupiłam sobie w Biedronce 2 herbatki: zielona o smaku ananasowym i mięta z jabłkiem. obie pyszne :)) urozmaicam sobie dietkę hihi :)
lecę, bo piszę ten wpis już ponad pół godziny, bo w międzyczasie siedzę na fejsie. Pa.
aurinzu
13 marca 2013, 19:49matko ja tez chcę wiosnę :( u mnie pada śnieg ! koszmar .. niech przychodzi ta wiosna pełną parą, od razu szybciej bedą kg lecieć, bo tu rowerek tu spacerek, tu bieganie :) herbatki dobra rzecz :)
assezminceetsensible
13 marca 2013, 18:43ale ja ćwiczę cały czas :)