Dziewczyny jak w temacie.
Nie mam czasu pisać. Praca, dom, dziecko zabierają mi cały mój czas. Jednak w tym całym ferworze nie zapomniałam zadbać o siebie
Chciałam się Wam pochwalić że od dwóch tygodni jestem na diecie "zdroworozsądkowej", co dwa dni jeżdżę na rowerze, ćwiczę brzuszki. Ostatnio dołożyłam ćwiczenia na pośladki. Co jakiś czas będę jeszcze jakieś ćwiczenia dorzucać. Schudłam już 3 kg. Zdeterminowana jestem jak nigdy dotąd. Mam w sobie ogromną siłę do walki. Zmobilizował mnie mój mąż, który ograniczając jedzenie i biegając schudł już 10 kg. Nie chcę być gorsza!!!! Tym bardziej że mega się zapuściłam.
Widzę że jest ze mnie dumny i dopinguje mnie.
Dodam że za mną dwie weekendowe imprezy na których nawet nie powąchałam alkoholu, nie obżerałam się (choć jeśli miałam na coś ochotę to nie odmówiłam sobie) i w żaden sposób z tego powodu nie cierpiałam. Chcę schudnąć, chce zmienić swoją pracę, chcę czuć się szczęśliwa i dumna z siebie. Chcę pięknie wyglądać!!!
Myślę że tym razem wskoczyłam na odpowiednie tory odchudzające.
Czuję że dam radę!!!
Nie będę pisała codziennie wybaczcie, ale co jakiś czas będę Was informować o postępach
Mój cel.. do końca roku chciałabym ujrzeć na wadze 95 kg.
Póki co jest 102,7. Startowałam z balastem o zgrozo 105,9 kg!
Trzymajcie za mnie mocno kciuki
Nie mam czasu pisać. Praca, dom, dziecko zabierają mi cały mój czas. Jednak w tym całym ferworze nie zapomniałam zadbać o siebie
Chciałam się Wam pochwalić że od dwóch tygodni jestem na diecie "zdroworozsądkowej", co dwa dni jeżdżę na rowerze, ćwiczę brzuszki. Ostatnio dołożyłam ćwiczenia na pośladki. Co jakiś czas będę jeszcze jakieś ćwiczenia dorzucać. Schudłam już 3 kg. Zdeterminowana jestem jak nigdy dotąd. Mam w sobie ogromną siłę do walki. Zmobilizował mnie mój mąż, który ograniczając jedzenie i biegając schudł już 10 kg. Nie chcę być gorsza!!!! Tym bardziej że mega się zapuściłam.
Widzę że jest ze mnie dumny i dopinguje mnie.
Dodam że za mną dwie weekendowe imprezy na których nawet nie powąchałam alkoholu, nie obżerałam się (choć jeśli miałam na coś ochotę to nie odmówiłam sobie) i w żaden sposób z tego powodu nie cierpiałam. Chcę schudnąć, chce zmienić swoją pracę, chcę czuć się szczęśliwa i dumna z siebie. Chcę pięknie wyglądać!!!
Myślę że tym razem wskoczyłam na odpowiednie tory odchudzające.
Czuję że dam radę!!!
Nie będę pisała codziennie wybaczcie, ale co jakiś czas będę Was informować o postępach
Mój cel.. do końca roku chciałabym ujrzeć na wadze 95 kg.
Póki co jest 102,7. Startowałam z balastem o zgrozo 105,9 kg!
Trzymajcie za mnie mocno kciuki
smak.lyk
20 października 2013, 05:31Dojdziesz do tego momentu:). Ja zaczynałam 2,5 roku temu od 110.
kasiiik123
7 października 2013, 09:50Wsparcie w Męzulku bezcenne :)
ona266
6 października 2013, 20:59najważniejsze że jest motywacja i widać pierwsze efekty a to daję siłe do walki no i że masz wsparcie w męzu ,trzymam kciuki pozdrawiam
marusia84
6 października 2013, 15:29Trzymam kciuki !