Dziewczyny Moje Kochane jestem z Wami cały czas. Strasznie mi miło że nie zapominacie o mnie. Przepraszam że nic nie pisałam od kilku dni. Całą swoją uwagę poświęciłam pracy Mam straszne zaległości jeśli chodzi o Wasze pamiętniki, ale obiecuję to nadrobić. Jutro zamierzam cały dzień leniuchować, nabierać sił i czytać co u Was.
W pracy zaczynam widzieć światełko w tunelu. Program w końcu ruszył. Oczywiście z każdym dniem pojawiają się nowe problemy, ale przynajmniej można już cokolwiek robić. Firma ruszyła, sprzedaż ruszyła. Mam nadzieję że moje nadgodziny się skończą. Ostatni tydzień pracowałam na maksymalnych obrotach, przyznam szczerze że chyba nigdy w życiu nie byłam tak wycieńczona, ale chyba się opłaciło. Nie chcę zapeszać Wczoraj zasnęłam w opakowaniu o 20.
Dzisiaj mąż zabrał mnie na lodowisko, żebym mogła się zrelaksować. Pomogło Dziewczyny już zapomniałam jak to jest fajnie jeździć na łyżwach Muszę się pochwalić że żadnego upadku nie było Troszkę na początku kaleczyłam ale później jak ruszyłam to ciężko było mnie zatrzymać. Tego się nie zapomina
Co do dietki, to niestety...... Przez ten tydzień jadłam co popadło, co miałam pod ręką. Nie gotowałam sobie. Niestety w momentach stresowych zajadałam się słodyczami. Do tego dostałam @ więc wilczy apetyt mnie dopadł. Nie wchodzę na wagę bo nie chce się stresować. Na siłowni byłam tylko jeden raz. Niestety na więcej zabrakło czasu i siły. Przygotowuję się jednak na kolejny atak frontalny od poniedziałku Zakupy już dzisiaj zrobiłam, jutro zaczynam pichcić dietetycznie.
Ściskam Wam baaaardzo mocno i dziękuję że jesteście ze mną. Jestem bardzo ciekawa co u Was?? Jutro wszystkie pamiętniki szczegółowo prześledzę. Mam nadzieję że nie narozrabiałyście mi tam za bardzo??
Buziaki i spokojnej nocy Wam życzę
W pracy zaczynam widzieć światełko w tunelu. Program w końcu ruszył. Oczywiście z każdym dniem pojawiają się nowe problemy, ale przynajmniej można już cokolwiek robić. Firma ruszyła, sprzedaż ruszyła. Mam nadzieję że moje nadgodziny się skończą. Ostatni tydzień pracowałam na maksymalnych obrotach, przyznam szczerze że chyba nigdy w życiu nie byłam tak wycieńczona, ale chyba się opłaciło. Nie chcę zapeszać Wczoraj zasnęłam w opakowaniu o 20.
Dzisiaj mąż zabrał mnie na lodowisko, żebym mogła się zrelaksować. Pomogło Dziewczyny już zapomniałam jak to jest fajnie jeździć na łyżwach Muszę się pochwalić że żadnego upadku nie było Troszkę na początku kaleczyłam ale później jak ruszyłam to ciężko było mnie zatrzymać. Tego się nie zapomina
Co do dietki, to niestety...... Przez ten tydzień jadłam co popadło, co miałam pod ręką. Nie gotowałam sobie. Niestety w momentach stresowych zajadałam się słodyczami. Do tego dostałam @ więc wilczy apetyt mnie dopadł. Nie wchodzę na wagę bo nie chce się stresować. Na siłowni byłam tylko jeden raz. Niestety na więcej zabrakło czasu i siły. Przygotowuję się jednak na kolejny atak frontalny od poniedziałku Zakupy już dzisiaj zrobiłam, jutro zaczynam pichcić dietetycznie.
Ściskam Wam baaaardzo mocno i dziękuję że jesteście ze mną. Jestem bardzo ciekawa co u Was?? Jutro wszystkie pamiętniki szczegółowo prześledzę. Mam nadzieję że nie narozrabiałyście mi tam za bardzo??
Buziaki i spokojnej nocy Wam życzę
.Margolcia.
15 stycznia 2012, 19:45*Małgorzatkoo ta silna wola to dzięki Tobie i wpisom innych Vitalijek, w okresie grudniowym poddałam się całkowicie i w tym czasie przytyłam 4 kg, uwierzysz? Dopiero w Nowy Rok postawilam sobie jeden cel, zeszczupleć w imię zdrowia! Niestety podejrzewaja u mnie reumatoidalne zapalenie stawów, ale badania dopiero przede mną...<span style="width: xxpx; display: block;"> </span> Masz teraz ciezki okres w pracy, wiec nie wymagaj od siebie zbyt wiele! Jak sie wszystko unormuje wroc do nas, bedzie nam łatwiej, Twoje wpisy jako jedyne nałądowane są szczerością, dobrocią, humorem i wiarą we wszystko a szczegolnie w to że się uda, chociaż dwa ostatnie do zbyt pozytywnych nie należa! Ale nie poddawaj się Małgosiu, bo całe życie będzie z nami poczucie beznadziejności że nic z tym nie zrobiłyśmy!!!!<span style="width: xxpx; display: block;"> </span> Ja od Nowego Roku postanowiłam sie nie odchudzać a zastosować MŻ, nie mam zachcianek na słodkie, zjadam wszystko w małych porcjach i ograniczyłam tłuszcze, dzięki temu nie mam poczucia że jestem na diecie, a waga powolutku leci w dół...wiec moze w tym tkwi sekret? Masz ochotę na cos słodkiego, zjedz ale raz na dwa tygodnie - dzieki temu nie bedziemy wpędzone w poczucie winy! Ja 14 lutego bede delektować sie lodami i ciastem tiramisu, taki system małych nagród chyba najbardziej sie sprawdza :))))))))))))))<span style="width: xxpx; display: block;"> </span> <span style="width: xxpx; display: block;"> </span> Ależ sie rozpisałam! ale za wszelką cenę chcę Cie namóić na powrot na znane dobre tory :):)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Buzialek ogromniasty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!<span style="width: xxpx; display: block;"> </span>
monica31
15 stycznia 2012, 19:23Już myślałam, że się pod ziemię zapadłaś ;) A napisałam bo już za długo Cię nie było widać i nam Cię brakowało... Ale teraz już będzie lepiej :))) Ja mam jakiś taki dziwny tydzień, niby choruję ale z tym walczę więc nie można tego nazwać chorobą. Nie chce mi się uczyć, ale jutro siadam i przygotowuję się do sesji. No i co mnie zdziwiło to to, że jak się ważyłam w piątek to moja waga stanęła w miejscu, a nie miałam żadnej wpadki. No, nie ćwiczyłam dużo bo nie miałam siły. Myślę jednak, że to tylko chwilowe ;) Pozdrawiam Kochana i cieszę się, że znowu coś napisałaś :)))
samotnapasazerka
15 stycznia 2012, 14:41Ja odmeldowuję,że byłam grzeczna ;) należało Ci się to lodowisko w końcu ciężki tydzień w pracy za Tobą ;)
duszka189
15 stycznia 2012, 11:26ja tez ja też chcę na lodowisko mimo że nie umiem jeździć na łyżwach:)
Wytrzymam
15 stycznia 2012, 10:03Będzie dobrze, trzymaj się kochana ; * Powodzenia ; D
aneczka52
15 stycznia 2012, 08:40dobrze że wróciłaś :)powodzenia...
Aska75
14 stycznia 2012, 23:12no to czekam do poniedziałku ^^ i ja dziś zaszalałam ale od poniedziałku ruszamy pełna parą ^^
ewela22.ewelina
14 stycznia 2012, 23:08wkoncu jestes:*:*:*:* no widzisz jakos sie ukalda a problemy zawsze sa... nowe dni nowe problemy eh buzka:*:)
Muminka00
14 stycznia 2012, 23:01Trzymaj się cieplutko :)
svana
14 stycznia 2012, 22:53Miłej nocki zycze....
Grazka19751
14 stycznia 2012, 22:51No, nareszcie jestes! :-)) Oczywiście, ze jesteś zaproszona na moje połowinki! :-)))) Szykuj kieckę! ;-))))
Nimma
14 stycznia 2012, 22:51Super że w pracy lepiej :D To wracaj grzecznie do dietkowania :3
SylwiaOna
14 stycznia 2012, 22:42no małgorzato! tos dała popis umiejętnosci;p a po dupie chce????
.Margolcia.
14 stycznia 2012, 22:41Ze wszystkich wpisów najbardziej brakowało mi Ciebie :D odpoczywaj kochana aby nabrać sił na pracę i potyczki z odchudzaniem ;-)
.Margolcia.
14 stycznia 2012, 22:40Małgorzaaatkoooooooooooo JUPI jesteś! Huraaaaaaaaaaaaaaaaaaa