Z tej radości, niestety sie zagalopowałam wieczorkiem i pojadłam czego nie wolno. Ale pocieszam sie faktem, że dzisiaj ciężki dzień: sprzątanie, mycie okien, więc trochę nadmiaru ze mnie wyparuje.
Dzisiaj fajne dania w dietce lekkie, smaczne i przyjemne i dołączę dłuższy spacer (jak nie padnę po tych oknach). Chciałabym wieczorem mieć taką werwę i ochotę do walki jak rano. Jednak gdzieś mi to ucieka i do wieczora się gubi. Muszę sie zabawić w policjanta sama z sobą ;). Do dzieła...
savelianka
20 marca 2010, 08:31:)