Ta moja waga jest szalona.
W niedzielę pokazywała mi 109,9. Dzisiaj na wadze 107,7. Hm... Zobaczymy, czy ta tendencja spadkowa się utrzyma. Zastanawiam się,czy ten skok wagi nie miał jakiegoś związku z tym,że powinnam dostać w tym czasie okres.A nie dostałam. Też dziwne.Raz się pojawił i znowu go nie ma.A ja porobiłam zapasy podpasek haha.:)
Dzisiaj będzie tak:
śniadanie-2 kromki razowca z pastellą tuńczykową
drugie śniadanie-cafea standardowo
obiad- ryż z duszonymi pieczarkami i kiełbaską(takie jakby risotto)
podwieczorek-banan
kolacja-2 kromki razowca z cielęcinką,albo sałatka z kukurydzy,marchewki,groszku i jaja.
Znalazłam fajną stronę z przepisami głównie wegetariańskimi.Nawet fajne przepisy są.Będę testowała.:)
Wczorajszy szpinak nawet zjadłam.Jednak chyba wolałabym rozdrobiony do tego makaronu.W zasadzie,to jego smaku nie było za bardzo czuć,ale konsystencja... Nie lubię patyków(ze szczawiem mam podobnie).
Trzymajcie dalej za mnie kciuki.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Miuriel3
7 stycznia 2009, 12:13super super cieszę się niezmiernie że tak Ci dobrze idzie. faktycznie tak jest, że człowiek dochodzi do pewnego momentu, od którego musi zawrócić.ja kila dni temu zobaczyłam się w przelocie w dużym lustrze, wróciłam, stanęłam jak przed chwilą i to co zobaczyłam przyprawiło mnie w kilku dniowe ciężkie załamanie. i postanowiłam że zawracam. trzymam mocno kciukasy za Ciebie;)
hagenowa
7 stycznia 2009, 11:35a mozesz podac ta stronke z przepisami,trzeba urozmaicac jadlospis zeby sie nam nie znudzilo,pozdrawiam.