Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Klamka zapadła.

CV już napisane. Teraz myślę nad listem motywacyjnym. Czy mam w nim pisać, od kiedy jestem gotowa podjąć pracę? I czy napisać w nim, że jestem na macierzyńskim, a do końca stycznia mam umowę? Nie wiem... Czy to wszystko wyznać na ewentualnej rozmowie kwalifikacyjnej?
Byłam wczoraj w moim zakładzie pracy. Zwolnienia się sypią. Tzn., nie przedłuża umów dziewczynom nowy kierownik. A ja mam tak, że do 20 stycznia miałabym urlop wypoczynkowy za ten rok, a umowę mam do końca stycznia.
Podejrzewam, że mi nie przedłuży umowy. Z resztą, po tym co się dowiedziałam, co się dzieje na zakładzie, to nawet nie chcę tam wracać...
Odłożyliśmy trochę pieniążków, a jeszcze odłożymy premię grudniową Seby. Zastanawiam się...jakbym tak nawet nie podpisała umowy(gdyby jednak chciał) i została w domu do marca, na zasiłku...Tylko jaka gwarancja, że potem coś znajdę. Chociaż, u nas na produkcji łatwo złapać pracę, jeśli ma się doświadczenie. A ja bądź co bądź mam.
Nie powiem, ostatnio towarzyszy mi niepokój o to, co będzie po nowym roku...:( Żeby tylko to nie wpłynęło na pokarm. Ale jak tu się nie martwić. Spłacając mieszkanie, mając na utrzymaniu dziecko. To nie te czasy, że mieszkało się z rodzicami i jak pracy brakło, to się nie miało na swoje wydatki po prostu.

Maciuś, kochane dziecko, zrobił sobie dzień dobroci dla matki i dał mi pospać do 8. Fakt, do tej godziny były 2 pobudki, ale to i tak niewiele.:)
Teraz znowu uciął sobie drzemkę. Obiad się gotuje, naczynia pozmywane, to mogę siąść na necie.:)

I ważna wiadomość, ruszyła waga. Oby to nie był jakiś falstart.... W pasie mi spadło i (dziwne) w biuście... Myślę cały czas o piłce do ćwiczeń w domu. Dzisiaj na TVN pani bardzo polecała do ćwiczeń po ciąży piłkę właśnie. Może dostanę pod choinkę, albo na Mikołaja.:)
I jeszcze mówiła, że ten tłuszcz z pupy i ud, to tłuszcz, ktory się spala przy laktacji. Oby....Bo z tym jest najgorzej.:)

Zmykam. Może coś znajdę o tym liście motywacyjnym. Pomóżcie mi jeśli macie jakieś pomysły.


  • daryjka0410

    daryjka0410

    24 listopada 2008, 14:11

    Laktacja podobno bardzo pomaga, dziecko niby wyciąga wszystko z matki, ale jak to jest w praktyce i czy działa na każdego przekonasz się na własnej skórze, co do listu motywacyjnego to ja bym nic nie pisała na temat dziecka i macierzyńskiego, jak ma wyjść to samo wyjdzie, u mnie tak było, babka na rozmowie po prostu zapytała czy nie chcemy mieć dziecka, bo jesteśmy niedawno po ślubie-no więc powiedziałam że już mamy niunię, okazało się że to akurat było in plus, bo babeczka też ma chłopczyka 2 latka i sama wiedziała jak to jest wrócić do pracy po porodzie, jaka jest sytuacja na rynku pracy dla świeżo upieczonych mam, alemogło być różnie, a możesz trafić np na faceta i co wtedy-on nie wczuje się w Twoją sytuację i jak to facet może Cie kojarzyć tylko ze zwolnieniami na dziecko... zrobisz jak uważasz, ale ja bym nie pisała nic na ten temat, jak będą chcieli wiedziać, to sami zapytają.

  • kiti123

    kiti123

    24 listopada 2008, 11:52

    Mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze z pracą. Trzymam kciuki!!!

  • Jenny23

    Jenny23

    20 listopada 2008, 14:26

    Ja bym Ci radziła w CV napisac tylko od kiedy tam pracujesz a do kiedy napisac "nadal" żeby wiedziali że masz zatrudnienie, a szczegóły mowi sie juz na rozmowie, tak mi sie wydaje... Tak dawno mnioe nie było na vitalii ze widze ze duzo tracę, ale jakos pomiedzy sprzataniem, gotowaniem studiami i spaniem (!) mało mi czasu zostaje. Przeszło mi wreszcie przeziebienie, jeszcze trochę rankami mam katar alew juz jest lepiej, wysłałam wreszcie list, bo az wstyd zeby tyle lezał. Ja po macierzyńskim bede na pewno musiała szukac pracy bo mój obecny szef zmyka firmę z końcem roku. Dasz rade, a moze ten pomysł z urlopem nie jest najgorszy, bo kazda chwila spedzona z dzieckiem jeszt na poczatku drogocenna, a skoro masz taką mozliwosc to ja chyba bym ją wykorzystała, a juz pod koniec lutego czy na poczatku marca jak zaczniesz szukac to do konca urlopu akurat na pewno cos by sie trafilo. Pozdrawiam i życze zeby spadek wagi był jak najlatwiejszy :-) Buziaki :-*

  • pupunia

    pupunia

    20 listopada 2008, 14:04

    Witaj.Ja od stycznia wracam do pracy,ale chcę zmienić więc od grudnia zaczynam szukac czegos innego,zobaczymy jak to będzie. Ty sie nie denerwuj,napewno wszystko się ułoży. Co do snu to Cię pociesze, mój Skarb budzi się co 2 godziny,a rano przed 7 już nie śpi,czasem już o 6, w dzień też potrafi mało spać. Co do spadku wagi to po mału napewno będzie spadać. Trzymam kciuki. Pozdrawiam.

  • magdzik82

    magdzik82

    20 listopada 2008, 14:00

    góra i dół.Moja w pajacach spi. W dzień ma przeważnie body z dł rękawem i spodnie albo półspiochy. ostatnio zakładam body z kr rekawe i bawełnana bluzeszkę.

  • magdzik82

    magdzik82

    20 listopada 2008, 13:35

    napisz mi jak ty Maciusia ubierasz po domu i na spacer, bo ja czasem głupieję, albo mam wrażenie, że ją przegzewam albo zbyt cienko ubieram...

  • magdzik82

    magdzik82

    20 listopada 2008, 13:29

    zapomniałam o przepisie: 1 kg mąki (ja kupilam razową w tesco, ale może być pszenna) 1l ciepłej wody 10dag drożdży 1,5łyżki soli 2 łyżki cukru 4 szkalnki ziaren rozkrusz drożdże, dodaj cukier i sól, podlej częścią wody i odstaw na chwilę. Mąkę wymieszaj z ziarnami, wlej wodę i drożdże i wymieszaj łychą, wyjdzie taka ciapa. odstaw na godzinę w cieple miejsce. Potem przelej do keksówek i piecz 50 minut w 200C ale do zimnego piekarnika wsadź a nie nagrzanego. Ja robiłam z połowy porcji, wychodzi jedna blaszka, Paweł wczoraj wrąbał pół. Buźka

  • magdzik82

    magdzik82

    20 listopada 2008, 13:02

    ciekawe na jak dlugo;/ Jak ja to zrobiłam??wszędzie taskałam swojego Klocka w leżaczku, co w kuchni mającej jakieś 6m2 to wyczyn karkołomny;-)ja mam taką piłkę, kupiliśmy ją bo potrzebnna do Zuzkowej rehabilitacji, ale nie wiem jak z nią ćwiczyć. To mnie pocieszasz, że ten tluszcz to się spala przy laktacji...tylko u mnie chyba trochę opornie;-) więc ja wczoraj byłam dowodem na to jak stres i zmęczenie wpływają na laktację - wieczorem mialam kompletnie puste cycki....i na gwałt rozmrażaliśmy pokarm...ale koza nie chciała jeśc z butli i poszła spać....mi też biust zmalał w którymś momencie, ale to podobno dowód a to, że się laktacja unormowała. a co do cv i listu motywacyjnego to możesz napisac że obecnie do tego i tego dnia przebywasz na macierzyńskim, ale tylko w cv, bo LM to bicie piany jaką byś była superpracownicą i ile pracodowaca na tobie skorzysta. a resztę dogadasz na ewentualnej rozmowie. Wiesz im mniej faktów "niekorzystnych"dla pracodawcy tym chętniej cę zaproszą na rozmowę.poszperam w kompie i jak znajdę swój LM to ci mogę podesłać;-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.