Chciałam sobie udowodnić, że uda mi się dobić do 98 w moje urodziny. Udało się:) Baaardzo ciężką pracą, ale się udało. To bardzo motywuje i daje siłę do dalszego działania.
W pracy dziewczyny pukały się w głowę, gdy mówiłam, że prosto z nocki idę na siłownię. Później bym się nie zmobilizowała, bo chciałoby mi się spać, a nie ćwiczyć.
Fakt, idąc do niej, nie raz miałam ochotę przejść obok i iść dalej do domu, do łóżeczka. Ale tak nie zrobiłam. Od zeszłego piątku nie byłam tylko raz.
Jestem codziennie. Chyba, że moje ciało woła "cholera, daj mi trochę odpocząć!!!". Wtedy niestety muszę odpuścić.
Zaczyna być widać efekty, To już prawie 7kg. Wiem, że to nie równe 98, ale zawsze 98;)
Jestem z siebie dumna.:D
A urodziny miałam rewelacyjne dzięki koleżankom z pracy i rodzince.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
filipinka1
18 lutego 2012, 21:19BRAWO!!! Madzia, tak trzymaj :), ja też wzięłam się do galopu, do wiosny będziemy LASKI :))