Dukan w książce miał rację. Taki szybki spadek w pierwszej fazie uderzeniowej jest bardzo mobilizujący.
Dziś waga mi pokazała 100,7.:) Super!!! I nawet nie jest tak najgorzej. Jedynie co, to czasami pobolewa mnie żołądek.
Nie wiem tylko jak przetrwam kolejną nockę w pracy. Zawsze wspomagałam się Burnem(tylko on na mnie działa),a teraz mi nie wolno. Ta nocka była bardzo ciężka.... Okropnie chciało mi się spać.
Upatrzyłyśmy właśnie z mamą mieszkanko w Sosnowcu.:) Mama poszła "w trasę" na centrum, to od razu zapyta, czy by nam nie pośredniczyli w sprzedaży naszego do razu.
Ostatecznie, moglibyśmy wziąć kredyt hipoteczny na nasze mieszkanie, a jak byśmy je sprzedali, to od razu byśmy spłacili kredyt. Zwykle się płaci wtedy 1,5% spłaconej kwoty. Ale może nie błoby to takie głupie....
ccaroline
7 lipca 2010, 20:30http://kopalniasmakow.blox.pl/2009/06/Truskawkowa-Chatka.html Proszę bardzo :)
babola
19 czerwca 2010, 22:32nie jest żle, da się przeżyć.Kup sobie książkę 350 przepisów dukana. Można dostosować do siebie i smacznie jeść. Możesz też poszukać jest bardzo dużo przepisów nawet na vitali- dieta dukana. Powodzenia Madziu i buziaki dla Maciusia. Może jakąś nową fotkę dla cioci? :)))