Czyli wczoraj – katastrofa 12 godzin w pracy i dietetyczny koszmar ale postaram się zrobić małe posumowanie.
Śniadanie – 300 kcal
Dwie kromki pieczywa graham z szynką 3% tł. , posmarowane serkiem Almetez pomidorem , do tego kawa 2 w 1
II śniadanie – 300 kcal
Zasadniczo nie istniało ale było to jabłko i z 10 cukierków nim2
Obiad Dużo za dużo, aż 820 kcal jak nie lepiej
Był to typowy studencki obiad : pierś z kurczaka smażona z frytkami surówkami do tego sok pomarańczowy
Podwieczorek – super mała coca cola – 90 kcal
Kolacja
Dwie szklanki wina – 140 kcal
<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />
Suma: 1650 kcal, czyli w sumie nie tak źle ale nie bierzcie ze mnie przykładu bo jak dotarłam do domu to czułam się strasznie i z oszczędziłam tylko 795 kcal i nie mogę popisać się żadnymi dodatkowymi ćwiczeniami
paczekzlukrem
8 czerwca 2010, 13:06spokojnie, nie jest tak źle:) jejku ale bym sobie frytki zjadła:) pozdrawiam i życzę powodzenia:)