Cześć Vitalianki.
Wczorajszy dzień zaliczam do udanych, nie był do końca taki jak zaplanowałam ale nie jest źle. Po pracy wróciłam do domu na rowerze, jechało się super. Pogoda jest już coraz Piękniejsza aż chce się żyć. Całe popołudnie spędziłam w kuchni z koleżanką. Wypiłam świeżo wyciśnięty sok z marchewki, zjadłam mały pucharek galaretki a potem zabrałyśmy się za pieczenie muffinek - ja osobiście nie jadłam ale rodzice jak i koleżka się skusili i podobno wyszły pyszne.
Na kolację zjadłam 3 wafle owsiane z plastrem szynki z indyka 96 % mięsa
Wieczornego cardio nie zrobiłam, byłam już za bardzo padnięta kręceniem się po kuchni przez 2h.
Wieczorem jak już leżałam w łózko przeczytałam 25 str. książki
Plan na dzisiejszy dzień:
rano 6:00 = 30 min cardio - 500 kcal - zaliczone
śniadanie 7:00 = 21 g błonnika + 2 truskawki + 6 borówek + 5 kulek fioletowego wiogrona + 5 migdałów + 5 g pestek dyni (na piękne włosy i paznokcie) zaliczone
do pracy rower = 10/11 km zaliczone
W pracy kawa zaliczone
II śniadanie 11:00 twaróg + 1 wafel orkiszowy 22 kcal + papryka
14:00 obiad = sałatka z kaszy jaglanej + kurczakiem grilowanym lub warzywa na patelnie / jeszcze nie wiem /
od 18:30 do 20 angielski
20:00 powrót do domu rowerem 10/11 km
Ja w Turcji I ogrodniczki.
Już nie mogę się doczekać aż znów je założę i będę śmigać w nich na rowerze do pracy
Jak na razie muszę zadowolić się samą jazdą rowerem
My
W klimacie biegowym
Miłego dnia Kochane