Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ale mi wstyd


naprawdę mi głupio przyjechałam z wakacji już dawno temu ale wstyd mi było napisać nie kontrolowałam się nic a nic żarłam jak świnka i czuje się fatalnie. nie mam motywacji silnej woli w ogóle jestem    beznadziejna  

nie mam pojęcia jak wy to robicie że wytrzymujecie na diecie miesiąc  dwa pół roku moim rekordem jest 5 dni a potem po kompulsach i tak wracam do starych nawyków. podziwiam was dziewczyny ja taka nigdy nie będę. 

  • 22dziewczyna

    22dziewczyna

    24 lipca 2011, 14:39

    150 cm i ponad 80 kg !!! To powinna być twoja największa motywacja kobieto ! Zrób sobie zdjecie w bieliźnie i wydrukuj takie dość duze jak kartka A4 i powieś na lodówce . Nie mów że nigdy taka nie bedziesz ,bo najwazniejsza jest wiara .Dziewczyny chudną tutaj po 20-40 kg wiec da się.Musisz w to uwierzyć .Jesteś teraz niziutką kluską ! ja mam o 20 cm wiecej od ciebie i waze o 10 kg mniej a wyglądam jak baleron .Musisz się wziąść w garść i działać.Powodzenia

  • lawyerlady

    lawyerlady

    24 lipca 2011, 14:35

    wiesz co po prostu powtarzam i naprawde wierze, ze chwila w ustach wiecznosc w biodrach :D Dla mnie wieksza pokusa jest piekna figura niz jakies glupie zarcie :D jem tylko po to żeby żyć ;) To trzeba wbić sobie do głowy i sie samemu do tego naprawde przekonac

  • czekolada.marcepanowa

    czekolada.marcepanowa

    24 lipca 2011, 14:33

    Nie mów "nigdy taka nie będę" - po prostu rób tyle, ile możesz i ile chcesz! Naprawdę, WSZYSTKO zależy tutaj od Ciebie. :) I każdy może doprowadzić siebie do porządku - tylko jednym zajmuje to więcej czasu, innym mniej. Musisz zrozumieć, że jedzenie to tylko chwilowa przyjemność, która później często przeradza sie w wyrzuty sumienia. Jest to jeden z najłatwiejszych 'zagłuszaczy' naszych rzeczywistych potrzeb. Warto zdać sobie z tych potrzeb sprawę. Więc albo jedz ile chcesz i nie miej wyrzutów sumienia, albo troszkę się ogranicz i znajdz przyczynę takiego stanu rzeczy: zyska na tym Twoje samopoczucie, Twoje zdrowie i, jakby nie było, Twój portfel. :)

  • rudziik

    rudziik

    24 lipca 2011, 14:32

    Po pierwsze ustal jakiś plan działania - wybierz dietę, albo ustal sobie sama granice. Dieta może być smaczna, sycąca a zarazem niskokaloryczna. To Cię uchroni przed kompulsami. Do tego dołożyć troszkę ruchu. Musisz w końcu podjąć decyzje o zmianie, a nie pisać, że jesteś beznadziejna i kopać sobie jeszcze większy dołek. Chcesz się zmienić, i to jest fajne, ale musisz dać coś od siebie, bo samo się nic nie zrobi.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.