po świetach ZNOWU wracam.. znow... i znow powtarzam sobie ze to ostatni raz, ze moja motywacja siega zenitu...
jedyny plus jaki widze w sobie - to ze mimo znacznej nadwagi graniczacej z otyloscia zaczelam akceptowac sie taka jaka jestem... mam nadzieje ze to mi nie zaszkodzi w walce...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ania14021994
21 maja 2013, 10:44Akceptacja siebie to większa połowa sukcesu ;-)
Achna1307
17 kwietnia 2013, 14:59Startuj z nami i nie odkładaj na potem!!!!
EmmaPlum
11 kwietnia 2013, 10:34Ja też ciągle stoję w miejscu. Powodzenia!
blakin
10 kwietnia 2013, 23:20Powodzenia i dobrze, że wróciłaś:)
MilkaG
10 kwietnia 2013, 11:48Ja też tak mówiłam - zaczynam i znowu falstart był, a ż w końcu powiedział nie - muszę zacząć na poważnie - bo we wrześniu dziecko idzie do przedszkola i poco mają mu docinać że twoja mam to jest gruba - nie będę gruba. Chce móc patrzeć na siebie na zdjęciach, na filmach pamiątkowych z przedszkola. Chcę móc iść do sklepu i kupić coś co mi się podoba a nie to w co się mieszczę.
skinnyandfit
10 kwietnia 2013, 10:41Tzn swojego cielska, bo reszta jest super ;P
skinnyandfit
10 kwietnia 2013, 10:41zazdroszczę, jak siebie wcale nie akceptuje.
Nnothingness
10 kwietnia 2013, 10:26Oczywiscie, że nie zaszkodzi a nawet pomoże. Dopóki walczysz nie jesteś przegrana.powodzenia