Dzisiaj wpadłam do pracy totalnie niepotrzebnie bo klientka się nie pojawiła. Kurtyna. 🤷 A jednak pół dnia psu w d*.
Sniadanie - kanapki z probody z twarożkiem i kabanoski
obiad - kotlet z piersi kurczaka panierowany w mące migdałowej i sezamie + boczniaki po tajsku 😍
kolacja - kanapki ze smalcem, mojej własnej roboty i ogórkiem kiszonym.
Waga nadal pokazuje więcej. 🙈Tak to woda. Cycki nadal mi się wylewają ze stanika aż mąż się ze mnie śmieje.
Halo okresie, gdzie jesteś??!! Nadal boli mnie szyja i ramiona. 🙈 Za co to wszystko 😂