Bez słodyczy nadal trwam...już nawet nie mam tak ogromnej ochoty na nie. Najgorzej jest zawsze przetrwać te pierwsze 10 dni na odwyku słodyczowym, potem jest coraz łatwiej, bo organizm się już tak nie buntuje i nie wysyła tak często sygnałów.
Niestety dla wago to mało, bo na razie stanęło na 61,5. Trzeba dołożyć ruch, same spacery nie wystarczą, wiem to ale nie mam wystarczająco dużo siły na ruch..na razie walczę tym czym potrafię...
dzień tygodnia | poniedziałek | wtorek | środa | czwartek | piątek |
Aktywność | brak | brak |
|
|
|
słodycze | nie | nie |
| ||
dieta | tak | tak |
|
|
Windsong
22 stycznia 2015, 15:16To fakt im dłużej nie jemy tym mniej się chce, potem wystarcza mały kawałek ciasta, żeby się dokumentnie zasłodzić :)
Monijka30
21 stycznia 2015, 14:03trzymam kciuki, szczególnie za te słodycze :)
kamci.a
21 stycznia 2015, 10:39Na początek 10 min pajaców brzuszków i przysiadów są dobre :) Z czasem będzie pewnie więcej :) Powodzenia