Chyba muszę skończyć moją przygodę z Vitalią....niestety efekty zerowe, waga przez 12 dni spadła o 0,2 kg....mam ją gdzieś
Może wiosna obudzi moje komórki tłuszczowe, bo ja już nie mam siły...ryczeć mi się chce...
Kończę z wagą 60, 2 kg
niby jest ok przy moim wzroście, ale czuję się z nią źle...5 kg mniej załatwiłoby wiele w mojej głowie...
Na razie.
Życzę Wam wszystkiego dobrego i sukcesów w dążeniu do celów...
czuję się jak ten słoń na obrazku....
Windsong
25 lutego 2013, 21:26Głowa do góry, ważysz mniej ode mnie, jesteś o ok 4 kg bliższa celu niż ja. Nie poddawaj się!
Windsong
25 lutego 2013, 21:26Głowa do góry, ważysz mniej ode mnie, jesteś o ok 4 kg bliższa celu niż ja. Nie poddawaj się!
calineczkazbajki
25 lutego 2013, 09:59spokojnie, dzis jest pełnia i to może byc przyczyną ... daj sobie jeszcze kilka dni i nie rezygnuj z diety i cwiczen
pojedyncza
25 lutego 2013, 09:50ee jaja sobie robisz? tyle czasu razem? ja tez jestem mocno na plusie ale wracam do ruchu! wroc do biegania bo to po prostu lubisz :-)
marlenka1983
25 lutego 2013, 09:49ej.. ja tu wracam a ty gdzie??? nie wolno!!!! nie pozwalam!!!!!!