jestem mistrzem w planowaniu,konceptualizacji, a potem to mistrzostwo mnie jakoś opuszcza w fazie realizacji...znacie to?
Gdybym się teraz poddała to będzie tylko gorzej i gorzej. Zdecydowanie lepiej chyba jednak podejmować wysiłki, człowiek ma poczucie, że zmaga się ze swoimi słabościami, a to czyni go silniejszym i bardziej odpornym..W myśl tej mądrej zasady podejmuje kolejną próbę licząc na jej zadowalające zakończenie.
7 kg w 3 miesiące 61,5 - 54,5
ETAP I Listopad cel- 58,5 kg / -3kg/
ETAP II Grudzień cel- 56,5 kg / - 2 kg/
ETAP III Styczeń cel 54,5 kg - 2 kg
mariamelia
11 listopada 2012, 22:53nie Ty jedna Maju, nie ty jedna.. tyle ze ja i zaplanowac nie potrafie ;PP (rzeczy codziennych)