W sumie nie najgorzej rozpoczęłam ten tydzień- wczoraj 20 km na rowerku, dzisiaj 5 km joggingu. Chciałam przebiec więcej niestety za późno się wybrałam, zrobiło się ciemno i musiałam bardzo uważać na polnej drodze na wszelkie kałuże, wyboje, nie wspominając o strachu czy ktoś za mną nie idzie/biegnie...Adrenalina w żyłach krążyła :)
Chciałam spalić dzisiejsze przepyszne pierogi, którymi poczęstowała nas babcia..no i chyba się udało.
Waga na poziomie 59,5 - 60 kg. Uparta małpa nie chce spadać...ale jestem prze @ więc jakoś ją usprawiedliwiam
Miłego tygodnia,
u mnie wszystko ok
Foora
12 września 2012, 08:55Mam nadzieję,że masz rację i bedzie lepiej tym razem. Ile masz dzieci? I w jakim wieku?
Foora
11 września 2012, 09:24Dzieki za wsparcie:)