Rok szkolny się zaczął i czasu mało się zrobiło. Zaraz wybiegam po lekkim śniadanku, bo już źle się czuje tak bez aktywności fiz od środy.
Dietkowo ok, słodkiego nie ma, a to dla mnie priorytet.
Cel wagowy na poniedziałek 58,5 zostanie nawet przekroczony, bo juz dziś widziałam na wadze 58,2 i migało mniej :-)
Cieszę się, że są efekty, oby jak najdłużej i trwale...
Miłego weekendu i do poniedziałku (ważenie)
Rozzi
3 września 2011, 10:01aż rosnę w siłę jak Ciebie czytam:))to mottywuje !!dasz radę:))jestem tego pewna:))pozdrówka:)