Po I tygodniu -----300 g. Trochę ruszyło !! Zmieniam pasek z 58,3 na na 58 kg....
Muszę dołożyć więcej ruchu, zastanawiam się nad bieganiem, co 2 -3 dni. Kiedyś dawało to znakomite rezultaty, a przecież o to chodzi. Czułam się wspaniale. Tęsknię za tym uczuciem kiedy wracałam po bieganiu i wchodziłam pod zimny prysznic.
Ciągle nie potrafię zmusić sie do picia większej ilosci płynów. Kawa (2,3) moze szklanka wody. Nie czuję pragnienia i nie lubię pić, jak organizm tego nie chce...
Za tydzień na wadze będzie 57,7 kg!
Cele na TYDZIEŃ 2
Waga 57,7
Rower- co 2,3, dni ok 30 min
Brzuszki codziennie 50 -100
Hula hop- ok 10 min
Przysiady 20
Miłego weekendu
witaminkaa
8 kwietnia 2011, 12:26moze za kilka lat, ja poki co musze poukladac swoje sprawy:)
lejdimo
6 kwietnia 2011, 13:58Haaaj! :) Dawno mnie nie było,ale naprawdę muszę się wziąć za siebie, bo brzuchol okropny, buzia jak pyza a o tyłku nie wspomnę :/ Od wczoraj biorę na próbę tabletki La Karnita (bierze się 3x dziennie:po śniadaniu,obiedzie i kolacji)i faktycznie mam mniejszy głód i nie czucam się na słodycze. Nie rzucam się na słodycze i inne śmieci ;] Trzymam kciuczki,żeby nam obydwu wyszło:> Chcę być fit a nie fat :P
sarulka1975
6 kwietnia 2011, 12:54Widzę, ze i tobie waga spada - gratuluję, jesli moge cos doradzić to jak już wsiadasz na rower to postaraj sie minimum godzine jeżdzić, będzie wtedy niesamowitym spalaczem bo spalanie tkanki tłuszczowej zaczyna sie niestety dopiero po 25 minutach intensywnego wysiłku fizycznego, więc godzinka to czas rewelacyjny przy odchudzaniu ;) a co do mnie to nie liczyłam kalorii - nie chciało mi się wyszukiwać w necie tego wszystkiego i wogóle czas ograniczony przez moją aktywność, ale jadłam zgodnie z grupą krwi, niskokalorycznie, gotowane nie smażone itp... :))) Trzymam kciuki teraz za Ciebie i życzę dotarcia do celu, wtedy razem będziemy na stabilizacji bo i ten etap jest trudny, jak nie trudniejszy i przecież wsparcia nigdy nie za wiele :))) Pozdrawiam
wieslawatokarska
2 kwietnia 2011, 22:30Gratuluję spadku wagi i życzę kolejnego. mój cel wyznaczyłam dość dawno temu ale niestety nie zbliżam się do niego . Przeprowadzka z Irlandii do Polski wszystko mi popsuła i tutaj nie potrafię z najść swojego miejsca na odchudzanie i ciągle jest coś nie tak a moja silna wola jest już nadwyrężona . Pozdrawiam i życzę zrealizowanie planów na przyszły tydzień .
anizar2
2 kwietnia 2011, 16:14mam ten sam problem.... też ni chce mi się pić od kiedy rzuciłam gazowane, słodzone.... teraz jak mam wodę i kompoty bez cukry potrafię przeżyć dzień na 2 szklankach dziennie.... no ale co zrobić? wmuszać to w siebie?