Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
NIECH TO BĘDZIE PRZYJEMNOŚCIĄ


W tym roku zaczęłam ćwiczyć w lutym.
Najpierw próbowałam sama. Potem, jako, że trudno mi było się zmotywować do odpowiedniej ilości powtórzeń, zaczęłam ćwiczyć z płytami.
Miałam już zakupioną kiedyś tam płytę z Tamilee. Była bardzo dobra na początek.
W marcu koleżanka załatwiła mi kartę Benefit i z nią chodziłam do NIKU, 3 razy w tygodniu.
To była masakra, ale cudowna masakra. Odkryłam, że mam beznadziejną kondycję, niestety.
Ale cóż- nie jest to nic, czego nie można zmienić ;)
Wraz z końcem marca skończyła się ważność mojej karty BENEFIT, co wcale nie jest takie złe, bo przez ciągłe wizyty w NIKU stanowczo za rzadko bawiłam się z moimi dziećmi (chłopcy- 3 i 6 lat).
W kwietniu kupiłam sobie płytę Ewy Chodakowskiej. Oprócz tego znalazłam starą płytę z callaneticsem.
Teraz ćwiczę z obiema tymi płytami zamiennie. I robię to codziennie.
Ćwiczę od godziny 19.00 (czyli w momencie, kiedy moje dzieci zasiadają przed bajką) przez pół godziny lub całą godzinę.
Po ćwiczeniach biorę prysznic, szoruję się ostrą gąbką z rossmanna, po czym prysznicuję się zimną wodą. Potem balsamik i gotowe :)
Sprawia mi to wszystko dużą frajdę.
Do tego od dziś rowerkiem do pracy (moje starsze dziecię jedzie rowerkiem do przedszkola, a młodsze rowerkiem do niani :))
Jest fajnie :D
  • chanach77

    chanach77

    15 maja 2013, 16:10

    Dzięki. Zdjęcia to niezła motywacja. Bo tak to niby traci się kg, ale człowiek nie jest pewny do końca, czy aby na pewna widać. Rób jak najszybciej :).

  • karcia20011

    karcia20011

    15 kwietnia 2013, 11:27

    Tak trzymaj !!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.