Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Inna ja


 Zacznę może od tego że łatwiej jest powiedzieć a trudniej wykonać.W 2009 pierwszy raz z moim mężem jechaliśmy na wczasy. Nadmienię tylko że byłam wtedy mamą trzy  i dwulatka.O ile po pierwszej ciąży przy której przytyłam więcej szybko zgubiłam zbędne kilogramy. Tak po drugiej ciąży masakra + dodatkowe kilogramy.Postanowiłam wtedy o nie  Maniucha musisz trochę nad tym popracować. I tak poszłam do Pani dietetyk która przepisała mi dietę 1000kcal.Zaczęłam ją stosować 17 marca a 19 czerwca już było 10 kg  mniej.Jaka byłam szczęśliwa to nikomu nie muszę pisać.No ale wróciłam z wczasów wypoczęta i opalona ale z dodatkowymi kg i tak trwa do DZIŚ.Dietę daję wszystkim znajomym i chudną.A ja jakoś nie potrafiłam wziąć się w garść.Dawałam cukiereczki moim dzieciom i samej sobie też jakoś tak do buzi wędrował.Zamiar miałam od dawna.Cały czas było coś ;imieniny, wesele,rocznice,komunie itp.We wrześniu 2013 dałam mojej koleżance tą dietę do  dziś -18 kg.Stwierdziłam skoro ona dała rady{a mówiła że to nie ma sensu} to ja też podejmę wyzwanie. 
  • hebunia

    hebunia

    18 kwietnia 2014, 11:37

    Dieta 1000kcal, nie baw się w to. Rozwalisz sobie metabolizm i efekt jojo murowany. Organizm w ten sposób zaczyna w pewnym momencie magazynować bo czuje braki. Zaczęłyśmy w podobnym czasie i nawet widzę waga taka sama. Ja postawiłam na zdrowe, racjonalnie jedzenie co najmniej 1600kcal chociaż jak ostatnio się doedukowałam to wyszło, że to za mało jest i teraz sukcesywnie dodaję po trochę. Do tego ćwiczenia. Jestem na etapie 64kg, mój cel około 58kg w zależności o tego jak będę się czuła i jak będę wyglądała. Powodzenia :)

  • Ajlona

    Ajlona

    28 stycznia 2014, 19:15

    No to dawaj tę dietę, może zadziała na inne Vitalijki.

  • michas997

    michas997

    26 stycznia 2014, 21:15

    Może i ja nieśmiało uśmiechnę się o tą dietę...???

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.