Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Który to już raz zaczynam


Witam

 

Który to już raz? Szczerze to nie pamiętam. Z biegiem lat kilogramów przybywało, ubywało i tak w kółko z naciskiem, że co roku coraz więcej przybywało niż ubywał.  

Moja maksymalna waga to 99,8 kg

 

W czerwcu znalazłam wyniki badań, które robiłam w lutym na poziom glukozy i insuliny na czczo i po 1 h i 2h. Wizytę u lekarza miałam mieć w marcu, ale przez koronowirusa wszystko zostało odwołane.

W czerwcu udało mi się umówić na wizytę na 10 sierpnia i tak z ciekawości zerknęłam na wyniki badań robionych w lutym. Wstukałam w internet wyniki i wychodzi, że mam insulinoodporność

Ja ?? Serio?? A co to takiego insulinoodporność?? Nigdy wcześniej o tym nie słyszałam.

Nieleczona insulinoodporność = cukrzyca

I tak przewrócił mi się świat o 180 stopni

 

Jak sama nie zacznę działać to co mi da wizyta u lekarza. Sam powie, że dieta, ruch i pewnie tabletki

Stanęłam na wadze i pokazała w czerwcu 98,6 kg

Pomyślałam, że tak dłużej nie może być. Mam 32 lata i prawie setkę na wadze.

Na początek wyciągnęłam zakurzony rower i zaczęłam jeździć 6-7 km. I tak z mężem wieczorami jeździmy 3-4 razy w tygodniu a ja do tego jeszcze rano czasami po 13-17 km na dobry początek dnia

Odstawiłam napije słodzące, piwo słodkie ( bo takie tylko pijałam z alkoholi) no i cały czas walczę ze słodyczami. Z tym jest najgorzej

Wprowadziłam do jadłospisu dużo warzyw na parze co wcześniej było rzadkością u mnie

 

A najważniejsze, dlaczego chcę schudnąć to przez schudnięcie chce zwiększyć szansę na zajście w ciąże. Wiem, że moja obecna waga temu na pewno nie sprzyja a już od czterech lat staramy się z mężem o dzidziusia.

 

Walczę bo mam o co

  • Magalenkaa

    Magalenkaa

    26 lipca 2020, 22:30

    Też mam insulinooporność..To wymaga zmiany w odżywianiu, rytmie dnia, aktywności fizycznej, ale można się przyzwyczaić. Najgorsze są początki..Na razie mi się udaje, weszło mi to wszystko w krew. Bardzo się pilnuję.. dostrzegam zalety świadomości odżywiania, tego co jem, jak jem, kiedy jem..Czasami są chwile zwątpienia, ale efekty motywują. To jest ciężka praca, dużo wyrzeczeń, ale wiadomo o co chodzi, więc efekty bardzo cieszą i motywują, by je utrzymać. Powodzenia!!!

  • KatarzynaXXL

    KatarzynaXXL

    25 lipca 2020, 08:36

    Też w zeszłym roku się zawzięłam ze względu na zajście w ciążę... Udało się No ale... 😔Życze powodzenia i trzymam kciuki ✊

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    25 lipca 2020, 07:55

    Zaczęłaś to najwazniejszy krok. Teraz drugi krok, wytrwaj.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.