NIBY WIEM ze to wymaga czasu ale do szału mnie doprowadza że moja waga nic a nic w dół, kurwicy moża dostac. Dziś zaliczone orbitrek 1godz + chodakowska skalpel, wczoraj był odpoczynek, przedwczoraj taki sam zestaw. Dziś z tej złości nie wiem komu na złość ale zeżarłąm 6ciastek owsianych z czekoladą-ach,,, czemu tak łątwo się tyje a tak trudno zbija to sadło?????
żućcie coś motywującego bo mi energia spada...
Z pola pracy -dzieciaki mnie juz pokochały- ja je też choć ogrom cierpliwości do nich trzeba.
joowi
6 lutego 2014, 15:05Sylwus wyrzuc wage schowaj do szafy czy nie wiem co tam z nia zrob! Mierz sie cm i zobaczysz roznice. Sama wiesz ile cwiczysz i jak wyrabiasz miesnie a one swoje waza. A poza tym pamietasz u mnie tekst o przestojach na wadze. Pisalas ze bedziesz o tym pamietac gdy waga bedzie stac ;) buziak
Mileczna
6 lutego 2014, 08:01kto jak kto ale jak to Cię doskonale rozumiem ,jedyna na to rada to olać to kompletnei z góry na dół... robimy swoje i wiemy co i ile robimy ,a że organizm czasem takie "próby" nam serwuje - cóż , mistrz ojama mówi bądź jak trzcina i gnij się na wietrze :)))
bajeczka675
5 lutego 2014, 23:29Mięśnie ważą więcej od tłuszczu, a ty dużo ćwiczysz i zamieniasz tłuszcz na mięśnie dlatego waga stoi w miejscu, pomierz się, na pewno będzie mniej.
virginia87
5 lutego 2014, 22:20nic nie mów z tą wagą... ja już nie wchodzę bo tylko mnie szlag trafiał :) nie wyznaczam też już sobie celu do czerwca. ile schudnę tyle schudnę :) chce się lepiej prezentować w sukni i to wszytko a czy będe ważyć 55 czy 59 to już mnie nie interesuje :) vitalijki mi przemówiły do rozumu :)
jolakosa
5 lutego 2014, 20:57oj wymaga niestety, ale rozłóż to w czasie, efekty bedą na pewno
Niecierpliwa1980
5 lutego 2014, 20:05Ach-JA Niecierpliwa...także :-))) Przy mojej aktywności powinnam ważyć już 60 kg,a tu d...pa. Pozostaje nam walczyć do upadłego :-)