WYBACZYCIE????
dzis na nowo podejmuje temat nie ma wyjscia, mam o 16 wizyte kontrolna u dietetyka zamierzam zrobic rewolucje w tej mojej diecie uwazam ze ona jest za obfita za duzo jem i mało chudne i to mnie sflustrowało stad ten napad jedzenia -ja sie bie znam doskonale , przez 30 dni bardzo słaby efekt uzyskałam przy naprawde ciezkiej pracy i to mnie dobiło....strasznie jestem ciekawa co on na to dzis powie....
spodobał mi sie wpis i dietka nowej vitalijki i ona stała sie moją dzisiejsza motywacja i wsparciem (dzieki mirellcia)
i jeszcze jedno zaczynam liczenie od nowa bo tak bedzie sprawiedliwiej:
dzis
dzien 1 do wesela 276dni czyli 1/276
i jeszcze cosik smiesznego:
i
i do mojego dochudzania nawiązując:
vitafit1985
10 grudnia 2012, 21:04Może faktycznie jakaś mała modyfikacja w diecie jest potrzebna:)
joowi
10 grudnia 2012, 16:59Ehh tak to jest własnie..najpierw starania a potem jeden dzien i wszystko jak leci wpada do żoładka. Ale kochana ja rozumię ta lustracje.. Moze jesteśmy zbyt niecierpliwe? U mnie jak 3 tyg efektów nie ma wielkich to juz mi sie nie chce walczyć. A dla kogo to w koncu robimy? Dla siebie...i nadal cieżko zapanowac nad swoimi zachciankami... Ucałuj Majeczke mocno, dużo zdrówka i radości dla niej!!