Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
46 dni..kryzys


Tak sobie dzis ... 46 dni do swiat....czyli coraz mniej na zrealizowanie planu-wiem ze nie mozna na nic zwalac ale naprawde brak mi energi i checi do walki przez tę zimę-mam jej serdecznie dosyc.

                                                         

TO MÓJ PIERWSZY POWAZNY KRYZYS-PRZESTAŁO MI ZALEŻEC NA TYM CAŁYM ODCHUDZANIU-POMOCY


  • joowi

    joowi

    24 lutego 2009, 13:05

    och to chyba cos wisiało w powietrzu bo i ja osiadłam na laurach i waga zamiast w dól to w górę a dupska ruszyć się nie chce. Trzeba nam to przeczekać.... to brak słońca i checi do działania od razu nie ma... W każdym razie dziś zbieram się w sobie co by poćwiczyc wieczorem więc mam adzieję ze i u ciebie lepiej!

  • pikula

    pikula

    24 lutego 2009, 11:39

    Jak weszłam wczoraj na wagę i dziś !! Ale kochana razem wspierając się musimy walczyć !! Razem damy radę!! To nam da cel i chęć do walki !! Ja zaczynam ostro od dziś !! Zaczynasz ze mną !! Bede przy Tobie ! Pozdrawiam !!

  • megggi

    megggi

    24 lutego 2009, 11:31

    Ja wczoraj też miałam kryzys i myślałam ciągle o tym, żeby coś zjeść. Ale w ciągu dnia starałam się cały czas czymś zajmować, żeby tylko nie usiąść i nie myśleć nio i poszłam wcześnie spać. Dziś rano wstałam dumna z siebie, że się nie nażarłam i nawet ten apetyt mi zmalał. Więc najgorszy jest pierwszy dzień takiego kryzysu, potem będzie już łatwiej. Powodzenia życzę i trzymam kciuki. NIE DAJ SIĘ!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.