Maja już duzo lepiej, choc leci na antybiotyku,za to ja poleglam na całej lini-nie pamietam kiedy ostatni raz miałam gorączkę chyba jak dojrzewałam a tu po 39 stopni, jestem tak słaba ze zejscie po schodach na dół do kuchni jest mega wyczynem.Ten wirus zwala z nóg najwiekszych twardzieli. Trzeba go wyleżec i przetrzymac a potem bardzo na siebie uważac, bo powikłania są gorsze od samej grypy. Biore antybiotyk na angine i leże, leże-. Ponieważ nie funkcjonuje to mój pan musiał sie spiac i on koło nas gania, jego tez rozlozyło ale chyba lepiej sie trzyma...Daje rade-tym razem go pochwale....
Takiego szpitala jak mamy teraz chyba jeszcze nie miałam.Mam nadzieje ze do wekendu nas pusci-tak pieknie na dworze a my gnijemy w łóżkach.
Trchoche chudne bo nie czuje smaku wiec prawie nic nie jem.
I TYLE Z POLA WALKI-DZIEKUJE WSZYTKIM ZA ŻYCZENIA POWROTU DO ZDROWIA..
efciaa1985
9 lutego 2011, 10:47Dużo zdrówka życzę!!
klemensik
9 lutego 2011, 08:43Taki czas że te choróbska nie odpuszczają. Ja miałam zapalenie tchawicy i dudniłam jak w studni. Ale narazie odpukać już dobrze. Ale i w chorobie trzeba szukać pozytywów - mniej sie je:)