Nie znosze jak ktos tak mówi a sama to powiem-
NIE MAM CZASU NA NIC. Przez te prace-na co mi to było...ach se polepszyłam.Maruda jestem i czasami mysle o co mi w tym wszystkim chodzi????Siedziałm w domu źle pracuje źle to czego ja w koncu chcę???
Praca nie spełnia moich oczekiwan, powiem wiecej nie podoba mi sie...
Ale dobra nie o niej- POSTANOWIŁAM ZNÓW DOŁĄCZYC DO GRONA ODCHUDZAJACYCH SIĘ.- Jeszcze nigdy nie byłam tak obojetna i tak obżarta w stosunku do tematu odchudzania. Efekt tych cudów- UWAGA 72KG.
SAMA NIE MOGĘ W TO UWIERZYC....
NAPRAWE CZAS ZACZĄC...POMOZECIE????
Wczoraj było 30min calanetiksu, i 1godz biezni-5km. Dzis zakwasy i @@@@blee brzuszek boli.Dzis bede bardzo dietkowac choc pokus wiele pół dnia w kuchni-szykuje jedzonko na jutro, mamy mikołaja w domu i znajomych z dziecmi około 13szt wszytkiego...
Od MIKOŁAJA -chciałabym dostac worek silnej woli....-czy to tak wiele Brodaty dziadku???grzeczna byłam...
bajeczka675
4 grudnia 2010, 20:14Witaj moja kochana. Ja chciałabym żeby Mikołaj zabrał mi 10 kg. U mnie tak jak u ciebie, jeszcze tak źle z motywacją nie było, źle bardzo, nic mi się nie chce, żre jak najęta a kilogramy są na górnej granicy. Nic tylko płakać. Kurcze, ludziska po 40 kg. chudną a my parę kilo nie możemy. Ja też mam dużo ludzisk na Mikołaja w domu i dwa dni szykowania.
vitafit1985
4 grudnia 2010, 20:03Mnie też przydałby się taki prezent od Mikołaja;-)
efciaa1985
4 grudnia 2010, 11:51wracaj do nas..nie tłumaczy brak czasu!! Będziemy Cię motywawać, pożyczymy troszkę silnej woli!!!
tomija
4 grudnia 2010, 09:06oj u mnie równieżbrak silnej woli:))witaj ponownie, bo bez vitalii sie tyje:))))))))buziaki