dzis o 16.00 mam wizyte-pani psychiatra-psychoterapeuta. To chyba nie jest miejsce by o tym pisac byłam na odpowiednim forum, ale wy jestescie mi blizsze z wami mi łatwiej-chyba....
Nie chciałam przyznac przed soba i przed innymi ze to depresja, bo bałam sie okreslen-w dupie jej sie przewraca, wszystko ma i wymysla.... zreszta jedna jedyna osoba której sie zwierzyłam powiedziała: "wez sie w garsc znjadz sobie prace, zajecie i bedzie ok."
własnie wez sie w gars-jak?????????????? jezeli człowiek z trudem wykonuje wszystkie proste czynnosci , nie ma ochoty wstawac, nic robic, widzi bezsens kazdej sytuacji, to jak moze wziasc sie w garsc. ta osoba jest mi bliska niestety nie ma pojecia co to znaczy tkwic w takim stanie....
od 3 dni jest juz bardzo zle, doszły lęki ze ja juz za chwile to umre bo mam takie jakies dziwne przesłanki ku temu, dodatkowo nie ma dnia by nie bolała mnie głowa-to okropne. A najdziwniejsze jest dla mnie to ze w ogóle przestało mi zalezec na odchudzaniu- mam w nosie to jak wyglądam i co jem, no ogólnie kicha.
PRZEPRASZAM was za te smety tutaj ale nie mam gdzie sie wypisac- dzis o 16.00 nie wiem co powiem jak sie zachowam ale MUSZE, bo dzis mam apogeum tego wszystkiego- mój pan wozi rano maje do przedszkola a ja leze w pizamie i patrze w sufit, koło 12 wstaje by cos ugotowac...., a potem to juz aby do wieczora-zasnac i nie myslec....
tak silnie to jest gdzies koło tygodnia - dwóch, ale jak sie nad tym zastanawiam to juz trwa i trwa....
bede łykac wszystko co mi przepisze, zrobie wszystko co mi powie niech mi tylko pomoże....
tomija
21 kwietnia 2010, 07:19jak tam malutka???bo sie martwie...buźka
monikac030185
20 kwietnia 2010, 12:17rybko ja tez mam podobnie widze wszystko w czarnych barwach...nic mnie nie cieszy.z gory zakladam ze wszystko i tak zle sie skonczy...ale ja mam jeszcze jeden inny roblem.nie umiem panowac nad emocjami.i wpadam w furie jak cos nie idzie po mojej mysli....przez to klotnie z P i przez to sie rozdalismy...pisz co ci powiedziala!!!
vitafit1985
20 kwietnia 2010, 10:03Rzadko która z nas pisze tutaj tylko o odchudzaniu;-) Ja uważam, że lepiej pójść z problemami do specjalisty niż zwierzać się ludziom, którzy potem mogą gdzieś nam obrabiać 4 litery;-) A z depresją sama sobie raczej nie poradzisz... Dobra decyzja - mam nadzieję, że psychoterapeuta pomoże:)
tomija
20 kwietnia 2010, 08:21wiesz, ze ja gdybym sobie odpuściła to też bym tak miała, wiele razy szczypie sie po buzi i dre morde do lustra ,zeby tylko ruszyc dupe, tak było zimą, dzieki Bogu wiosna dodaje mi sił i energii, wiary, ze bedzie dobrze, walka o kolejny dobry dzień iminimum wspomnień radosnych...tez poszłabym do pracy, ale Natala ważniejsza dla mnie niz peniązki i wyimaginowana wolność...dobrze ,ze idziesz do lekarza, walcz o siebie, powiedz wszystko co Cie boli, oczyścić zbolałą dusze jest bardzo trudno, zapewne bedziesz musiała wprowadzić wiele zmian...buziam Cie mocno i przytulam Cie !! i trzymam kciuki!!!