Dzien zaczynam pozytywnie, choc obudził mnie telefon babuni z listą zadan do wykonania, wczoraj tez był nadmienie- jak zwykle ja...,
zaparzyłam sobie pokrzywe bo wyczytałam wczoraj ze mozna sie nią pooczyszczac troszke, bede pic 4 szkl dziennie przez 3 tyg. ma sie miedzy innymi cera poprawic. zobaczymy. dzis juz zegnam sie z @@@ jupi... i zaczynam akcje z bieznią i brzuchami, wczoraj ledwo 200szt zrobiłam....
Teraz wam powiem jaki ja miałam straszny sen-boze nie zycze nikomu:
Sniło mi sie że moja mama zmarła na raka mózgu no i pół nocy walcze ,rycze, powiadamiam wszystkich. potem mój tato idzie załatwiac formalnosci z wiązane z pogrzebem, patrze a na klapsydrach w całym miescie napisane: Sylwia Magdalena S... czyli ja.....boze co to był za sen....Masakra jakas moze to przez ten zajefajny dzien wczoraj???
DZIS POSTANOWIONE ZŁE HUMORY ZWALCZAC USMIECHEM I NIE PODDAWC SIE PODŁEMU NASTROJOWI.....
CEL PAL
Konfucjusz
10 marca 2010, 18:13Właśnie. Zwalczamy złe humory! :) Na dworze coraz piękniej, słoneczko aż wychodzi z siebie by dać nam troszkę ciepła! Cieszyć się trzeba. :)
bajeczka675
10 marca 2010, 14:06Ale straszny sen, masakra. Przeważnie śnią się koszmary jak zjemy coś na noc ciężkostrawnego. Ja tez próbuję walczyć z podłym nastrojem i szukam pozytywów w tym zafajdanym życiu. A więc uśmiech i na bierznię, a ja na rower. Pa.
vitafit1985
10 marca 2010, 09:49Co za koszmarny sen:/
marina69
10 marca 2010, 09:22to bedzie odwrotnie !!!!bedziesz ;SILNA PIEKNA ZDROWA
tomija
10 marca 2010, 08:05ja od 17 lat mam ten sam sen, ze moja mama zyje i wcale nie umarła, ze zniknęła i upozorowała śmierć, ze moj ojciec ją znajduje, ze rozmawiam z nia przez tel, budze sie zapłakana i roztrzęsiona-koszmar...oby jak najmniej tych sennych mar...dzisija też sie przyłączam z brzuchami:))buziaki i miłego dnia:))