dziś dzień 3 moich zmagań. nie jest źle. mimo zakwasów ćwiczę i dorabiam się nowych zakwasów w innych (dziwnych) miejscach :D
dodatkowa motywacja : założyłam się z mamą która z nas szybciej schudnie.
zważyłyśmy się i walczymy :D następne ważenie za tydzień! w sumie dobra motywacja. mama ciągle przychodzi do pokoju i mówi "zobaczysz, wygram!"
ah ta moja mamuśka :D
bilans na dzisiaj :
śniadanie : płatki fitness, otręby
lunch : jeden placuszek z jabłkami
obiad : makaron razowy z pieczarkami i sosem śmietanowym
na kolację planuje koktajl bananowy :)
w sumie nie jest to najbardziej dietetyczny bilans, ale z porównaniem z moim jedzeniem poprzednio to naprawdę duża zmiana ! (przedtem ciągle fast foody, podjadanie, słodycze, drożdżówki TRAGEDIA)
Zaraz na spacer z kumplem. Więc następna porcja ruchu :)
no i nie umkną mi ćwiczenia!
Powodzenia wszystkim :* i dietetycznego dnia :)