Wczoraj udało się po południu pobiegać, aż miło i dla mojego ciała i dla duszy. W końcu się trochę odprężyłam i przestałam myśleć o tym co złe:( w domku się troszkę posypało a że to mój drugi związek to czasami zaczynam się zastanawiać czy tak na prawdę musi być??? Czasami może lepiej byłoby samemu, bynajmniej nie masz złudzenia że można liczyć na drugą osobę. A może to ja się nie nadaję????Może mam zbyt wielkie oczekiwania????
Ach szkoda się wprowadzać dalej w zły nastrój już nic nie mówię na ten temat....
Mam nadzieję że dziś też znajdę chwilę na biegi po lesie choć wczoraj spotkałam tyle różnych żyjątek że na koniec aż strach mnie obleciał:) cała wataha dzików razem z młodymi:) no ale po cichutku udało się wycofać a mamusie pozostały spokojne i tylko obserwowały:) Jednak musiałam trochę skrócić trasę.
W tygodniu z dietka bywało różnie wpadło kilka dodatkowych kcal trochę przybyło na wadze no ale cóż bywa. Docelowo chciałabym osiągnąć 53 kg więc troszkę mi poozostało i zastanawiam się czy pozostać na diecie Vitalii w tej chwili 1300kcal z małymi zmianami czy raczej już całkowicie zrezygnować
a oto moja wczorajsza trasa biegowa
aniapa78
11 kwietnia 2017, 08:26Uwielbiam takie trasy biegowe. Od razu lepiej biega się i głowa resetuje się.
majaa32
11 kwietnia 2017, 08:40Dokładnie