Taki szybki wpis, bo za dziesięć minut wychodzę na praktyki.
Czy kiedyś zastanawialiście się nad tym, za co jesteście wdzięczni? Nieważne komu i czemu. Po prostu wdzięczność i dziękczynienie to wspaniałe arcydzieła życiowe. Ja na przykład jestem wdzięczna, pomimo wielu nieporozumień, za miłość i siłę mojej Mamy. Gdyby nie jej waleczność, z pewnością nie byłoby mnie w tym miejscu. Co rano jestem wdzięczna za dach nad głową i dziękuję za to, nie Bogu - bo jestem niewierząca, lecz sobie i ludziom dookoła, czasem werbalnie, ale częściej mentalnie.
Bądźcie wdzięczni za to co macie, bo możecie się obrócić, a to zniknie Wam sprzed nosa.
Miłego dnia, Natalia.
angelisia69
21 listopada 2016, 13:31codzien od jakiegos roku,praktykuje wdziecznosc ;-) doceniam male drobiazgi dnia codziennego i to ze mam dwie rece i nogi,bo niektorzy niestety tego nie maja.Ciagla pogon za czyms,niszczy nas jako ludzi.Piekne podejscie ;-)
magnatie18
21 listopada 2016, 21:47To prawda. Kiedyś dla ludzi to było normalne. Teraz wyjątkowe. Miło jednak zobaczyć uśmiech na czyjejś twarzy. Ponoć w innych widzi sie swoje odbicie. ;)