Udało się, wczoraj nie objadłam się wieczorem ani nie podjadałam gotując Waga oczywiście stoi, ale to normalnie, zwykle spada mi drugiego dnia po treningu. Po TBC (pierwszy raz byłam na tych zajęciach) doszłam do wniosku, że mam strasznie słabe ręce, na ABT wymiatam, ale TBC... od lipca będę na te zajęcia śmigać 2 razy w tygodniu to się wzmocnię w barach
Menu na dziś:
Śniadanie:
Jajecznica (ok 110 gram) na 5 gramach masła (jajecznica to musi być na maśle), do tego około 50 gram chleba razowego i trochę surowej papryki.
Drugie śniadanie:
Banan
Obiad:
Kurczak doprawiony swieżym czosnkiem, ziołami prowansalskimi i pieprzem ziołowym - duszony, bez dodatku tłuszczu. Do tego brokuły i fasolka szparagowa w sezamie.
*Podobno brokuł oraz fasolka szparagowa są naturalnymi spalaczami tłuszczu, ciekawe, jem je dość często a tłuszczu mam pod dostatkiem
Podwieczorek:
Serek wiejski + pomidor
Kolacja:
Jabłko? --> nie jestem pewna, jabłko na pewno będzie na angielskim po pracy ale może jak wróce do domu coś jeszcze chapnę.
niunia555
4 lipca 2012, 12:27Ty mnie nie strasz z tymi lodami... ja nie chce przytyc tylko schudnąc hehe... ale cóż... już taka jestem, że wolę sobie coś innego odmówic, albo nawet kosztem mniejszych porcji jedzenia, niż lodzika takiego pysznego śmietankowego...:))))
niunia555
4 lipca 2012, 09:35widzę z powera masz do cwiczeń i oby tak dalej! Miłego dnia!!!