Wychodzi na to, że jestem rannym ptaszkiem;) pranie zrobione, zupka prawie gotowa:D skusilam sie na kapusniak bo chodził juz za mna od tygodnia Zobaczymy czy moj Luby skusi sie na dietetyczna wersje kapusniaku z domu pewnie pamieta tylko taka cudowna na wedzonych zeberkach a moja jest bez grama miesaNiech cierpi ze mna, a co!
Sniadanko zjedzone i zielona herbatka wypita, jak powiesze pranie to zrobie sobie relaks z kawka Milego dnia Laseczki!