dzis sie zaparlam, mimo upalu, zmeczenia i oglnego zniechcecnia do zycia w ogolnosci, zaliczylam prawie 2 gidziny spacer zamiast czytac ksiazke i pocwiczylam 40min przy 'Bones', moze nie lal sie ze mnie pot, ale miesnie czuje:) zawsze lepiej niz lezec i sie objadac.
dieta bylaby ok, gdybym nie upiekla 'zdrowych'muffinkow, ktore sa tak pyszne, ze wtrynilam ze 3 i mam ochote na czwartego:) ale i tak jestem ok q
1800kcal, nienajgorzej.
wczoraj nie cwiczylam,ale od 13 do 18 nie usiadlqm:) fantastyczny dzien z dziecmi w parku rozrywki. mina mego 3letniego synka jak sie przejechal prawdziwym rollercoasterem-bezcenna:)
MagaGo
10 czerwca 2013, 10:03Juz mi przeszlo zmuszanie sie, leze plackim na sofie co wieczor i narzekam, ze jestem gruba:-)
Irminkaaa
10 czerwca 2013, 06:17Muffinki...... mniam mniam:) Fajnie jest coś robić wbrew swojej woli, jak się nic nie chce :) Później człowiek jest z siebie bardzo dumny:)