Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kopciuch
19 lutego 2014
do domu wróciłam około 3 nie mogę spać tak mnie boli to ramię i łopatka,o 8 idę się zapisać do lekarza. wczoraj zadzwonił do mnie mój były kierownik ,który zmaga się od 2 lat z chorobą nowotworową, przeszedł na rentę i chce się pożegnać ze swoimi najbliższymi współpracownikami, za jego czasów siedziałam przez 11 lat w kancelarii i prowadziłam biuro,potem w wyniku znajomości moja koleżanka została na moim miejscu a mnie zdegradowano, zamieniono mi miejsce pracy ( nie miałam teścia kierownika ) miałam żal ogromny o to do kierownika ale decyzje podejmował ówczesny dyrektor, ale do rzeczy......zadzwonił i zaprosił mnie na pożegnanie do ekskluzywnej knajpy ,będzie kilkanaście osób, przyjęłam zaproszenie a teraz mam dylemat i wpadam w panikę ,przecież ja nie mam żadnej eleganckiej bluzki ,ani sweterka, ani narzutki ,która zakryłaby lekko zdezelowaną bluzkę wizytową ,ja po prostu nie mam w co się ubrać !!!!!!!!!!!!! nie mam też pieniędzy aby szybko sobie coś kupić, ( a wiadomo,że dla grubasów wszystko kosztuje podwójnie )wszystko za małe, chyba będę musiała przeprosić i odmówić ,tam wszyscy będą "odpiepszeni "bo to sami kierownicy, panie z kancelarii, tylko ja jak kopciuch znowu ! nie nie pójdę ,jest mi strasznie przykro, ale nie chcę też być powodem głupich uśmieszków,a po za tym jak ja się będę czuła w rzeczach ,które noszę na co dzień, teraz sobie uświadomiłam,że ja od dłuższego czasu unikam jakichkolwiek spotkań , zjazdów itp, ja po prostu nie mam w co się ubrać, jestem kopciuchem..............
benatka1967
19 lutego 2014, 20:54podobno nie szata zdobi ale to nie do końca prawda , współczuje dylematu ale to problem pewno bardziej w psychice , w braku poczucia własnej wartości niż w braku odpowiedniego stroju ; ja myślę ,że ten który cię zaprosił nie będzie oceniał twojego stroju a idziesz dla niego a ci co będę oceniać cię po stroju nie są godni uwagi ; pozdrawiam i nie myśl tak źle o sobie :)))
Grubaska.Aneta
19 lutego 2014, 12:46a może wyjściem byłby lumpek, tam za rozsądną cene kupić coś ładnego w duzym rozmiarze:)
Cocunia13
19 lutego 2014, 12:09Nawet na najlepszej imprezie....jak cos nie jest tak z ubiorem.... to czlowiek zle sie czuje i nie moze sie dobrze bawic;)) Szkoda, ze nie jestes gdzies blisko....moze mozna byloby razem cos zaradzic;) Pozdrowionka i mlego dnia;)
KasiaS6060
19 lutego 2014, 11:28może do ciuchlandu się wybierz - ja tam za pare złoty coś zawsze wydłubie , a są to też ciuchy eleganckie i w dużych roziarach
linda.ewa
19 lutego 2014, 10:12Ta praca Cię wykańcza, niestety nie mam nic co bym mogła Tobie pożyczyć
mafre
19 lutego 2014, 09:29Ty musisz zmienić pracę, bo ta praca niszczy Ci nerwy i zdrowie i nie pozwala godnie żyć. Po prostu poszukaj czegoś innego, co stoi na przeszkodzie?
Bulinka78
19 lutego 2014, 09:02Doskonale wiem jak sie czujesz.Wczoraj byłam na pogrzebie i mialam ten sam problem.W koncu stwierdzilam ze mam w dupie to co wszyscy pomysla i poszlam w tym co mialam.Popieram pomysł z ciucholandem bo za kilka zl moża znaleźc cos fajnego a na pewno nie raz sie przyda.
Siwa79
19 lutego 2014, 08:05Oj w pełni rozumiem i na pocieszenie mooocno przytulam..A co do ciuchlandu genialny pomysł.
achaja13
19 lutego 2014, 08:02a może coś będziesz mogła pożyczyć...albo przerobić jakiś ciuszek, który masz w szafie (o ile posiadasz takie zdolności bo ja niestety nie) albo znajdziesz cos w ciuchlandzie - może jakaś tunika ? (na ciucha jest sporo ladnych ciuchów w większych rozmiarach) ... szkoda byłoby nie pójść tym bardziej, że widać, że były kierownik Cie ceni...ale rozumiem Cię... ja wystarczy, że przytyje 3-4 kg i już nie umiem się ubrać (chociaż akurat kasa na ciuch u mnie by sie znalazła)..