codziennie rano powtarzam sobie,że muszę zdecydować od którego dnia zacznę ostatni raz walkę z tym paskudnym tłuszczem,tak trudno zdecydować,wiem,że muszę ale ........ Odebrałam wyniki z oznaczonym cholesterolem mam 259,już to powinno mnie zmobilizować jeśli chcę wychować mojego syna.Dzisiaj pojechałam na rynek wielkopolski kupić sobie spodnie na wycieczkę,jak zobaczyłam jakie ogromne pani na straganie mi podała (pomyślałam,że mocno przesadza)do przymiarki to zamarłam,ale nic nie powiedziałam tylko grzecznie przymierzyłam ,są dobre !!!!!!!!!!jestem w szoku,nie myślałam,że takie wielkie rzeczy już noszę,więc jednak tak jest jak mi ostatnio powiedział mój brat wiosną "magda jeśli nie zadbasz o siebie to na jesień z wojskowych namiotów będziesz dla siebie szyła rzeczy" miał rację,a najgorsze jest to,że zaczynam unikać ludzi,poprostu się wstydzę ,a zmobilizować się też nie mogę.A wydawałoby się,że jestem silną kobietą,dwa lata temu po 23 latach rzuciłam palenie(a paliłam nawet w ciąży-wstyd),ale też zaczęłam tyć.W tym roku w wieku 42 lat zdałam za pierwszym razem na prawo jazdy,to było w marcu,w kwietniu kupiliśmy samochód,a w lipcu pojechaliśmy 400 km.na wakacje(teraz mąż chodzi na prawko-zazdrości mi).Czyli jeśli chcę to mogę,więc dlaczego tak trudno odmówić sobie jedzenia??????????
mirraa
17 września 2009, 21:36Trudna decyzja przed Tobą. Tyle dobrego już dokonałaś. Potrafiłaś się sprężyć . Dietę Ewy Dąbrowskiej znasz? Mnie tylko ona pomaga. Nie lubię ograniczeń. Jeden kawałek chlebka, plasterek wędliny. Nigdy na jednym się nie kończyło. Teraz mogłabym jeść do woli, a ja nie czuję głodu. Nie myślę o jedzeniu. Jem bardziej z rozsądku niz z potrzeby. Przez 7 lat miałam ta sama wagę , jak po odchudzaniu, a nawet jeszcze 3 kg mniej, W ubiegłym roku zdrowy rozsądek szlak trafił. SŁODYCZE. To wszystko mówi. Ale podjęłam wyzwanie. I walczę. W sobotę zmienię pasek. Juz wiem o ile.....w dół. Życzę powodzenia. Cieplutko pozdrawiam. Mirka
renetwins
17 września 2009, 19:24Dziękuję za zaproszenie! Pozdrawiam i życzę sukcesów :)
joanna1966
16 września 2009, 22:17Zadajemy sobie te same pytania...:) Ci co osięgnęli sukces mówią o zmianie stylu życia, ja wciąz tkwię niestety przy... odchudzaniu... ech... Życze Ci powodzenia:)
needed
15 września 2009, 20:20Kochanie nie tyle odmówić sobie jedzenia co zmienić rodzaj jedzenia... ciężko ci będzie ze zmianowa praca ale wszystko jest do osiągnięcia:) Jesteś silna i nawet nie waż mi się myśleć inaczej!!! a na diete też przyjdzie czas... jeśli teraz jeszcze tego nie czujesz to i tak się nie zmusisz:) najpierw spróbuj sobie wprowadzić dużo dużo wody do diety i jak najbardziej wyregulować posiłki... reszta przyjdzie sama:) małymi krokami i do przodu:)