Zaczynam znowu,mam dość wyglądania jak czołg,zawsze chciałm ważyć poniżej 60 kg,a ja tak się zapuściłam,że mam powyżej 86,nie ma co pięknie.
W 2007 w listopadzie rzuciłam palenie po 22 latach nałogu i oczywiście waga zaraz podskoczyła (podskoczyła-sama? )uwielbiam jeść,zawsze lubiłam i dlatego wiem,że będzie mi ciężko ale muszę,źle się czuję.najgorsze to jest to że rożnie chodzę do pracy np.dzisiaj mam popołudniu,a jutro noc,a jak tylko wejdę do pracy to zaraz jestem głodna to chyba z nerwow,to jest zajadanie stresu,ale muszę sobie jakoś poradzić,może surową marchewkę?Acha nie napisałam jeszcze jaką dietę stosuję,jak narazie zaczynam od zmniejszenia porcji,mięso gotowane na parze,warzywa zero słodyczy,wszystko co zjadłam jutro napiszę.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
gdybym
24 lutego 2009, 11:12napewno sobie poradzisz:) wlasnie palenie.. dobry krok ale wiadomo wtedy o dziwo sie tyje.. uda sie tylko wierz w to a my juz bedziemy podtrzymywac cie na duchu:)