Trzymam się diety i nie zbaczam,muszę tylko przestać się codziennie ważyć to moja obsesja,a przecież raz 10 dag,w dół a raz w górę a waga istotna jest po tygodniu,zobaczymy w niedzielę co też ona pokarze,życzę miłego dnia
Nawet wyniosłam wagę do piwnicy. Ale ona wygrała. Ciągle ważę się codziennie, czasem nawet wieczorem by sprawdzić co się dzieje. Jak waga się waha 0,5 kg to się nie przejmuje i tyle. Bez ważenia nie byłoby fajnie ;)
ingrid87
27 stycznia 2011, 14:09
...nawet gdy widzę niewielki wzrost to już się zastanawiam z czego on wynikł i jeszcze bardziej motywuję się do przestrzegania reguł. Też próbowałam ograniczyć jednak to ważenie,ale mi się nie udało...Po prostu uzależniłam się od mojej cyber-termianatorki...
speranza3
27 stycznia 2011, 13:59
też z ty walaczę;p trzebaby wagę na klucz zamknąć i wyrzucić;p
wandalistka
28 stycznia 2011, 11:57ja tez sie waże codziennie, jak mam zwyżke to bardziej mnie to mobilizuje i wiecej ćwicze:) przynajmniej mamy kontrole!!
moors
27 stycznia 2011, 21:49cos o tym wiem, ja musialam oddac wage na przechowanie córce i dostaje ja tylko 1 raz w tygodniu w sobote na wazenie... pozdrawiam!
princesa116
27 stycznia 2011, 14:57ja też jestem uzależniona od wagi :)
pannapee
27 stycznia 2011, 14:18Ja też się uzależniłam od wagi. Dzień w dzień. Nie mogę się oduczyć, Na całe szczęście to mój jedyny nałóg :)
linda.ewa
27 stycznia 2011, 14:10Nawet wyniosłam wagę do piwnicy. Ale ona wygrała. Ciągle ważę się codziennie, czasem nawet wieczorem by sprawdzić co się dzieje. Jak waga się waha 0,5 kg to się nie przejmuje i tyle. Bez ważenia nie byłoby fajnie ;)
ingrid87
27 stycznia 2011, 14:09...nawet gdy widzę niewielki wzrost to już się zastanawiam z czego on wynikł i jeszcze bardziej motywuję się do przestrzegania reguł. Też próbowałam ograniczyć jednak to ważenie,ale mi się nie udało...Po prostu uzależniłam się od mojej cyber-termianatorki...
speranza3
27 stycznia 2011, 13:59też z ty walaczę;p trzebaby wagę na klucz zamknąć i wyrzucić;p