Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jakoś idzie
14 czerwca 2010
Przez ostatnie dni (sobata i niedziela)poukładałam i dogadałam się z mężem,cieszę się bo nie lubię ciężkiej atmosfery,powiedziałam mu,że z teściową o niczym ważnym już nie będę rozmawiać,aby nie miała tematu do tworzenia swoich opowieści.Trochę się wyciszyłam,oczywiście wiele problemów pozostało ,ale idę do przodu i od dzisiaj zaczynam kolejny raz dietę,moja waga pokazała 85,4 kg,paseczka nie poprawiam,zobaczę ile mi zajmie dogonienie go.Dzisiaj idę na popołudniu i teraz idę sprzątać bo w sobotę mi się nie chciało,pozdrawiam i życzę wytrwałości.
nanuska6778
14 czerwca 2010, 11:17A Ty przypadkiem nie pisałaś o mojej teściowej???:-))) I tak masz lepiej, bo ja z moja mieszkam:-((( Już baaardzo dawno nie mówię Jej o niczym ważnym. To nie ma najmniejszego sensu. A tylko psuje atmosferę. A tych opłat nie moglibyście jakoś razem? Zapisać, ile miesięcznie idzie na co, itd. Np. mieć konto wspólne opłatowe. My tak robimy. Aczkolwiek awantury na tym tle i tak sa nieuniknione. Bo z pustego i salomon nie naleje... Pozdrowionka:-)
linda.ewa
14 czerwca 2010, 11:01.