Czy jedyne, co mi w życiu wychodzi to jałowe gadanie? Czy ktoś może mnie kopnąć w dupę i powiedzieć, że od gadania się nie chudnie, że wszystkie szczupłe dziewczyny się nie opieprzają, tylko robią coś dla siebie? Mam doła, użalam się nad sobą i tylko mi dobrze wychodzi. Nie mam na nic siły i chęci. Idę się składać...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
updown
26 czerwca 2012, 20:27No to gadanie..ja gadałam jakieś 7 lat i nigdy nic nie wychodził. teraz się za siebie wziełam, ale jak dlugo pociagne nie wiem...i coraz bardziej dręczy ta niepewność...Najgorzej jest kiedy starania nie przynoszą efektów. Cieżki żywot odchudzajacych sie:( Ale nie badz smutasek, wylaz z domu, na swieze powietrze, pomysl sobie, ze jestes silna i endorfiny musza przyjsc:):) Glowa do gory!!!!:*
SkinnyLove
26 czerwca 2012, 14:15Ja tez dużo gadam mało robię! xd dajemy czadu!!! powodzenia :)
syab94
26 czerwca 2012, 09:51Miałam tak wczoraj. Zgrzeszyłam późnym jedzeniem i batonikiem na dobranoc. tez jestem na siebie zła, ale dzisiaj wstałam z nową motywacją. Wyobraziłam sobie jaka będe za kilka miesięcy, jak wszyscy będą zachwyceni moim wyglądem i pokaże im ,że ja też mogę mieć piękną sylwetkę. Pomyśl, czy nie warto teraz wyrzec się pustych kalorii na rzecz pięknej sylwetki i wylać tony potu ,żeby mieć wyrzeźbione ciało ?