Powinnam poćwiczyć. Powinnam jeść mniej słodyczy. Powinnam jeść więcej warzyw. I pić więcej wody. Co z tego robię? No nic jak zwykle. Czy to jest takie trudne? Mam leniwy tyłek i w tym tkwi sekret. Tylko nie mam pojęcia jak zwalczyć to lenistwo. Jak się zmobilizować. Nie pomaga patrzenie w lustro, nie pomagają teksty rodziny i chłopaka, nie pomagają cyferki na wadze, ani obwód w pasie. Nie pomagają zdjęcia szczupłej Luanny, ani te ukazujące wszystkie fałdy. Siedzę przy kompie i zagryzam żurawinę w czekoladzie. Wiem, że to najprostsza droga by przytyć jeszcze bardziej. Ale nie potrafię przestać. Powiedzcie, jak ja mam się ogarnąć? Chcę schudnąć, ale jak widać za mało chcę, by się udało.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Vounne
18 stycznia 2012, 14:53Musisz się ogarnąć no. Zrozumieć, że to dla Twojego dobra, zdrowia, dla Ciebie samej. Przestań myśleć i idź ćwiczyć :)
GosiaGocha
18 stycznia 2012, 13:46nie kupuj słodyczy- czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Kupuj owoce. Kolorowe. Jedz mało, wolno. Celebruj posiłki!:)