Dzis zmotywowana jestem niemozebnie. Raptem jakies dwa tygodnie wdrazania diety (bo umowmy sie, wyskokow mialam calkiem sporoi dieta regualrna to to nie jest :D), ze 4 treningi - i juz widac efekty!
To ze waga pokazuje mniej to pikus. Waga nie jest najwazniejsza.
Ale efekty autentycznie widac! Moje cialo robi sie bardziej zwarte i sprezyste, jest go troche mnie, dzis np. rano na tylek naciagnelam swiezo wyprane jeansy - i pasowaly idealnie! Zadnego naciagania etc.!
I wyraznie tylek mi zszedl :) Juz nie odstaje jak kanapa motocyklowa tylko jej pol tak mniej wiecej :D
No i brzuszek sie splaszczyl :)
Co to bedzie jak wytrwam dwa czy trzy miesiace! :D
Dzis na lunczyk czeka na mnie peczek rzodkiewek - wczoraj w sklepie prawie na mnie wyskoczyly krzyczac - zjedz nas! Rzodkiewki sa dla mnie warzywem wybitnie kojarzacym sie z wiosna... A ze wiosna za oknem... :)
Dodatkowa mobilizacja jest przyszly weekend - znow jade do mojego Mezczyzny do Szwajcarii, zatem mam wyglad bosko, koniec kropka!
A tak w ogole jak dobrze, ze juz piatek... Byle do 16tej :)
Zdrowego dnia!
paulina65
16 marca 2012, 11:44Gratuluję spadku wagi! I oby tak dalej! Masz faceta w Szwajcarii? A ja myślałam, że dzielące mnie i KTOSIA 300km to dużo :-( Zobacz, jak to się faceta nie wybiera jednak hehe
bea3007
16 marca 2012, 10:01ja sumiennie od dziś półbrzuszki i chyba juz bieganie, bo pogoda ładna
niunia555
16 marca 2012, 09:22a ja nie mogę się zmusic do wiczeń:( jestem leń i tyle... Może pocwiczysz dzisiaj za mnie hihi... Miłego dzionka:)))